Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Browary dworskie/folwarczne wg. rejestru zabytków - podkarpackie

Obraz
Łazy – Moszczany Teren gminy Radymno, w której granicach leżą Moszczany należał w X wieku do Wiślan, a później do Państwa Piastów. W wieku XI, XII i XIII tereny były podległe Państwu Halicko-Wołyńskiemu (podobnie jak Janów Lubelski ). Pierwotna osada, założona przez słowiańskie plemię Radymiczan, istniała już we wczesnym średniowieczu jednak później, gdy osadnicy przenieśli się na inne tereny, gród upadł. W 1338 roku będący w opałach władca Rusi Halickiej zawarł z królem Kazimierzem Wielkim układ uznający polskiego władcę za dziedzica Rusi.

PiwoWarownia - Uitu Pitu (Wheat IPA)

Obraz
George zajechał właśnie swoim kombajnem do zagrody kończąc tym samym pracę na olbrzymiej farmie pszenicy, gdzieś, w środkowych Stanach Zjednoczonych. Wielka przyczepa pełna pszenicznych ziaren przetaczała się powoli w stronę silosu. Rękaw zawisł nad nią i zaczął wciągać zboże do środka. Gdy ostatnie ziarna znikały, na horyzoncie pojawiły się ciemne, burzowe chmury. - Pospiesz się Fred, za chwilę będzie lało! - krzyknął George widząc swojego najbliższego sąsiada jadącego pobliską drogą. Fred odwrócił głowę i wrzucił trzeci bieg. 20 minut później był już po rozładunku. - Dzięki, zmókłbym jak kaczka. - Nie ma sprawy, lepiej żebyś nie utknął w błocie. Nie miałbym z kim świętować końca żniw! - O! Racja, racja - i Fred poszedł w stronę stodoły. 

Browary dworskie/folwarczne wg. rej. zabytków - małopolskie cz.2

Obraz
Pisary Pierwsze ślady osadnictwa na obszarze wsi pochodzą z XI wieku, natomiast pierwsze wzmianki pisane pochodzą z 1319 roku z dokumentu lokacyjnego  Tenczynka . Według nich Pisary miały być wsią zamieszkiwaną przez służebników (psarów) rycerskich, a właścicielem był wówczas Grzegorz z Pisar. Do XV wieku wsią rządzą potomkowie Grzegorza. W drugiej połowie XV wieku we wsi znajdowały dwa dwory, Żegoty i Rafała Ryterskich oraz Grzegorza z Paczułtowic. Koniec wieku przynosi kolejną zmianę właścicieli, wieś przejmują Stanisław Pisarski i Jan Konieczny.

browar Tenczynek - Aborygen (Australian IPA)

Obraz
Horyzont falował od rozgrzanego powietrza, a gorący wiatr roznosił kłęby czerwonego pyłu obsypując nim drobną, wyschniętą roślinność. Na jedynym, w promieniu kilku kilometrów, solidnie wyglądającym drzewie siedział Aborygen. Autochton miał ze sobą butelkę i szkło, a w nim zamglone, bursztynowe, piwo ze średniooczkową pianą, która ładnie zdobiła naczynie. Nikt, nawet senior wioski, nie wiedział skąd tubylec wziął szkło i butelkę na środku półpustyni... Nogi zwisały mu swobodnie z gałęzi grzejąc się w słońcu, a rzadkie liście rzucały minimalny cień na jego głowę.

Browary dworskie/folwarczne wg. rej. zabytków - małopolskie cz.1

Obraz
Piekary Historia osadnictwa na terenie Piekar sięga najdawniejszych czasów. W pobliskich jaskiniach znaleziono ślady bytowania człowieka z okresu paleolitu. Pierwsze wzmianki o Piekarach jako części pobliskiego Tyńca pochodzą z XI-XII wieku, natomiast na dokumencie lokującym wioskę na prawie niemieckim widnieje rok 1456. Ponad trzy wieki później, po pierwszym rozbiorze Polski, Piekary zostały oddzielone od Tyńca granicą. Tyniec stał się miasteczkiem austriackim, a Piekary pozostały w Rzeczpospolitej.

browar Profesja - Cyrulik (Berliner Weisse)

Obraz
Z jednej strony mroźny wiatr gryzł w kostki tych, którzy akurat mieli za krótkie nogawki i stali na zewnątrz, a z drugiej ostre słońce raziło w oczy odbijając się od wyświechtanego bruku i dachów krytych gontem. Kolejka z godziny na godzinę zmniejszała się, a zniecierpliwieni pechowcy stojący w ogonie z ulgą pocierali zmarznięte dłonie (i kostki). Ostatni klient zażyczył sobie rwanie trzonowca, co trwało prawie pół godziny. Gdy wychodził, nad wioską górował już sierpowaty księżyc. Cyrulik wyjrzał przez drzwi sprawdzając czy już wszyscy chętni zostali obsłużeni, po czym odwrócił tabliczkę z napisem "Zamknięte".

Dwa spojrzenia - czteropak z targów HORECA

Obraz
Czasami, gdy spotkają się dwa różne punkty widzenia, to aż człowieka kusi żeby napisać notkę porównawczą. Taka przyjemność spotkała mnie 3 tygodnie temu po targach HoReCa, na których miałem być a nie byłem. Na szczęście nie przeszkodziło mi to w spróbowaniu kilku piw, które były tam dostępne. W nasze ręce trafiły cztery butelki, dwie z Czech, jedna z Irlandii i jedna z Włoch.

browar Profesja - Ogrodnik (Saison IPA)

Obraz
Ogrodnik właśnie wracał od kowala z nowym nabytkiem, żelaznymi nożycami z krasnoludzkiej stali. Taki sprzęt kupuje się raz na wiele lat, to wspaniała, precyzyjna robota. Krasnolud przyglądał się lśniącym ostrzom idąc dziarsko w stronę swojego domu. Przed nadejściem zimy zostało jeszcze sporo pracy, przycięcie starych gałęzi, zgrabienie opadłych liści, wyłożenie ściółki trocinami. Gdy mijał dom swojego kuzyna Młynarza , kontem oka dostrzegł jak ten wychodzi ze swojej piwnicy trzymając w ręku brązową butelkę. Tak, to był dobry pomysł. - Jakoś trzeba sobie umilić pracę - pomyślał i gdy wrócił, udał się do piwniczki. Przyniósł z niej trunek, który miał przywodzić na myśl słoneczne dni i rozgrzewać w te chłodniejsze.

browar St. James's Gate - Guinness Original (Dry Stout)

Obraz
Kiedy piwo pojawia się w ofercie portugalskiej sieci handlowej oznacza to, że jest w Polsce powszechnie dostępne (nasza chora rzeczywistość :/). Z tej też przyczyny, oraz z tej, że produkcja tegoż browaru przekracza 80 mln hl rocznie, warto, by flagowe piwo irlandzkiego molocha trafiło na listę piwnych kajzerek. Butelkę nabyłem za 4 zł w Biedrze. I w sekcji alkoholi były to najlepiej wydane pieniądze. Flaszka oprawiona klasyczną etykietą nie pozostawiała złudzeń, od razu wiadomo co mamy w ręku. Wielu bloggerów już pisało o tym piwie, więc proszę nie spodziewać się niczego odkrywczego. Opiszę tą degustację w kontekście głębszych (krótkich acz treściwych) przemyśleń na temat wielkości i jakości produkcji.

browar Profesja - Bard (APA)

Obraz
Z pozoru był to zwykły wieczór w karczmie, tłum krasnoludów siedział przy ławach głośno rozmawiając i waląc od czasu do czasu pięścią lub kuflem w blat. Krasnoludzkie "zgrabne" kelnerki podchodziły z tacami i tylko wymieniały puste szkła na pełne, notując skrzętnie kto ile wychylił. Tak wyglądał niemal każdy wieczór w wioskowej oberży. W pewnym momencie, z początku niepozornie, coś się zmieniło. Karczemny próg przekroczył osobnik ze spiczastym kapeluszem i rondem opuszczonym na oczy. Przez ramię miał przewieszoną gitarkę. Jego długa broda zakrywała częściowo luźną, lnianą koszulę, a u pasa wisiał mały flakonik. Krasnolud podszedł do baru niemal niezauważony i kiedy skinął na barmana, ten z niewiadomych przyczyn od razu przestał wycierać mokrą, brudną szmatą kufel i podszedł do przybysza jak zahipnotyzowany. Muzyk szepnął mu coś na ucho i po chwili barman zniknął na zapleczu.

browar PiwoWarownia - Kameleon (IPA)

Obraz
Jest w Krakowie taki browar kontaktowy, który bez wielkiego rozgłosu warzy swoje i wychodzi mu to bardzo dobrze. Próżno szukać go na półkach sklepowych wielkich sieci handlowych. Nie ma go też zbyt wiele w pubach, za to dość często można go spotkać w sklepach specjalistycznych. Nie wiem jak się ma sytuacja w innych regionach kraju, ale w Krakowie z pewnością jest do dostania. Mowa tu o PiwoWarowni , która swoje piwa warzy w Szczyrzycu (chyba już w dużym browarze). Ostatnio o kontraktowcach trochę przycichło. Po wypuszczeniu bardzo dobrej (zgrabnej?) Córki Młynarza zapanowała miesięczna cisza. Browar przypomniał o sobie dopiero na BeerWeek Festiwalu 02  wypuszczając Kameleona.

browar Profesja - Alchemik (Wild AIPA)

Obraz
Mrok zapadł już dobre kilka godzin temu. Ciepłe światła gasły jedno po drugim oddając pole zimnemu blaskowi księżyca. Monotonny szum wodospadu przerywany był przez odległe wycia wilków i świszczący wiatr. Główne, brukowane ulice oświetlone były punktowo przez zawieszone na fasadach głównych budynków pochodnie, a węższe, boczne uliczki tonęły w ciemnościach. Nagle na jednej z takich uliczek rozległ się donośny huk, potęgowany górskim echem. Strop chatki zatrzeszczał, okna zadrżały, a wiszący na ganku dzwonek zadygotał. Niemal natychmiast odezwały się psy, a w domku naprzeciwko zaświeciło się światło. - Mógłbyś już k$@$% skończyć z tymi nocnymi eksperymentami świrze! Porządnym krasnoludom spać nie dajesz!... menda wred.... Jednak to co działo się na górze nie miało większego znaczenia. Prawdziwa historia pisała się w podziemiach wybuchowej chatki.

browar Profesja - Rzeźnik (Sour Ale)

Obraz
Precyzyjnie poukładane karkówki leżały na zaimpregnowanym dębowym blacie tuż obok równiutko rozczłonkowanych żeberek i szpondrów. Na ścianie, rządkiem wisiały noże, tasaki i nożyki, uporządkowane według wielkości, a przy wejściu do pomieszczenia na wieszakach znajdowały się śnieżnobiałe, wykrochmalone fartuchy. Na korytarzu rozległ się głośny stukot twardych, ciężkich butów, który narastał z każdym krokiem. Po chwili z ciemności holu wyłoniła się postać w okularach i fartuchu, trzymająca w ręku zakrwawiony tasak. Krępy krasnolud podszedł powoli do zmywaka i odkręcił kranik w beczułce. Kilka chwil później tasak lśnił jak świeżo wykuty miecz i mógł dołączyć do swoich współbraci na ścianie. Brudny fartuch wylądował w misie z wodą i mydłem. a potem w drugiej z woda i skrobią ziemniaczaną. Po skończonych porządkach krasnolud uchylił ciemne gogle odsłaniając zielone oczy i spojrzał na perfekcyjnie uporządkowane pomieszczenie. Zadowolony z siebie zdjął je i umył, po czym odwiesił w jedyne

browar Profesja - Zielarka (Gruit)

Obraz
Krasnoludzką wioskę zamieszkują nie tylko krasnoludy płci męskiej, choć stanowią oni znaczącą większość. Tu i tam można także spotkać krasnoludzkie kobiety, jedne są typowe, tęgie, postawne i najczęściej sprzedają jakieś drobiazgi na targu lub krzątają się w domach. Inne nieco szczuplejsze, w oczach krasnoludów nawet bardzo szczupłe, najczęściej podają trunki i strawę w karczmach, lub zabawiają przyjezdnych. Lecz jest w tym miasteczku jedna krasnoludka chuda jak patyk. W oczach krasnoludów nawet jak wyjątkowo wątły patyk, patyczek. Trudni się ona zielarstwem. Jej dom jest pełen przeróżnych, ususzonych roślin zwisających z drewnianych stropowych belek i papierowych zawiniątek z ziołami. W centrum izby, na stole jest też oczywiście moździerz i masywna księga zawierająca całą zielarską wiedzę. Mimo iż jej dom jest bardzo przytulny i ładnie urządzony, zielarka spędza w nim tylko tyle czasu ile musi, resztę poświęca zbieractwu. 

browar Profesja - Bursztynnik (American Amber Ale)

Obraz
Codziennemu życiu w krasnoludzkiej wiosce towarzyszył nieustający szum wodospadu. Zwalająca się z wysokiej skały woda brała swój początek z piekielnie zimnych, pełznących w dół lodowców, które w zimie były widoczne nawet sprzed głównej bramy miasteczka. Tuż obok wodogrzmotu miał swój dom bursztynnik. Dawno temu, jego domostwo znajdowało się nieopodal głównej bramy, gdy jednak rzemieślnik powrócił z wyprawy nad morze, nie mógł żyć bez głośnego szumu fal i przeniósł swój dobytek bliżej wodospadu. Z nadmorskiej wyprawy przywiózł kilka bursztynowych pamiątek, które właśnie pieczołowicie polerował. Jego ulubionym przedmiotem był wyrzeźbiony w bursztynie, mieszczący się w dłoni piracki okręt. Statek był tak szczegółowy, że było na nim widać kapitana dającego szablą znak do ataku. Krasnolud lubił stawiać okręt przy otwartej okiennicy i gapić się jak osiadają na nim miniaturowe krople. Tego dnia miał też ochotę wypić kolejną buteleczkę piwa, które przywiózł ze swojej wyprawy.

browar Profesja - Młynarz (American Wheat)

Obraz
Zimny, górski powiew ślizgał się po stromym, skalistym zboczu Gór Piwnych i z impetem dotarł do krasnoludzkiej wioski, położonej w ciasnej dolinie. Tam, rozpędzony połączył się z lodowanym podmuchem zionącym od strony wodospadu i z ogromną siłą zdmuchnął z łysiejącej głowy czapkę młynarzowi, który właśnie zmierzał do głównej bramy miasteczka. Kłosy zboża, które niósł w dłoni pokłoniły się gwałtownie wysypując kilka pszenicznych ziaren, a worek ze zmielonym zbożem zakołysał się niebezpiecznie. - Pieprzona jesień, już lezie. - powiedział krzywiąc z zimna twarz. Do bram wioski zostało już tylko kilkaset metrów. Młynarz niósł ostatni transport mąki z młyna, a kilka kłosów zabrał na drogę, żeby mieć co przeżuwać z nudów. Żelazna, potężna brama rosła z każdym krokiem, a wraz z nią lodowate podmuchy wiatru. Krasnolud myślał już tylko o ciepłem, kamiennym kominku i miękkim, skórzanym fotelu. Miał zamiar poczuć jeszcze odrobinę lata i na tę okazję trzymał w piwnicy wyjątkowo letnie, orzeźwia

BeerWeek Festiwal 02 - delikatny lifting

Obraz
Ta jesień jest dla klubu Fabryka wyjątkowa. Z jednej strony rekordowa ilość imprez, z drugiej decyzja o wyburzeniu obiektu pod koniec roku. Nie mi oceniać czy jest to dobre posunięcie. Napewno obiekt wpisał się już na stałe w krajobraz krakowskiego Podgorza i bloki mieszkalne, które mają stanąć na jego miejscu nie przysporzą sobie fanów (i ja też do nich nie będę należał). Jedną z ostatnich imprez odbywających się w tym obiekcie był BeerWeek Festival w nieco zmodyfikowanej, poszerzonej formie. Największą przewagą drugiej edycji nad pierwszą był z pewnością spory ogródek, który "testowano" w czasie mniejszych letnich spotkań noszących wspólną nazwę BeerWeekekndów. Jak na złość, akurat podczas dwóch pierwszych dni festiwalu pogoda bardziej odstraszała niż przyciągała piwoszy. Zimny, mżący nieustannie deszcz odpuścił dopiero trzeciego dnia. Mimo angielskiej aury piwosze nie zawiedli. Nie były to takie tłumy jak podczas pierwszej edycji, ale myślę, że organizatorzy nie miel

Fortuna & Friends - a siódmego dnia Pan...

Obraz
Piwna rewolucja ma różne oblicza, jedni sypią łopatą chmiel do kadzi, inni mieszają różne style piwa, a jeszcze inni promują dobrze już znane, lecz przez "lageryzację" rynku trochę zapomniane smaki. Fortuna & Friends to miejsce, w którym póki co nie ma piw z nowofalowym chmielem, jest za to cała paleta belgijskich smaków. Od szerokiej gamy trunków z browaru Van Steenberge przez browar Huyghe ,  Kronenbourg czy Chimay,  aż do komesów z Fortuny . Nie brakuje również pozycji z Miłosławia,  Grodziska Wielkopolskiego i innych. Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że Fortuna szykuje także nowofalową propozycję zatem czekamy z niecierpliwością.

browar restauracyjny Trzy Korony - Miejsce spotkań (Nowy Sącz)

Obraz
Ni z tego ni z owego, na dzień przed końcem urlopu nadarzyła się okazja, aby odwiedzić oddalony o kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa, Nowy Sącz. Trzecie w Małopolsce pod względem populacji miasto posiada tylko jeden browar (tylko a może aż), który znajduje się nie byle gdzie, bo w galerii handlowej.   Browar, podobnie jak galeria noszą nazwę Trzy Korony.  Trudno nie zgodzić się z tezą, że centrum handlowe jest niezłym miejscem na otwarcie restauracyjnego browaru. Gdy żony biegają po butikach i drogeriach mężowie mogą spokojnie i bez nerwów czekać na nie przy kufelku. Przynajmniej w teorii.

browar restauracyjny Lubicz - przerwanej historii ciąg dalszy...

Obraz
Kraków wzbogacił się o kolejny, czwarty już browar restauracyjny. Na miejscu dawnego kompleksu browarnego Jana Gotze Okocimskiego powstały apartamenty mieszkalne, kilka sklepów i browar właśnie. Historia tego miejsca to dobry materiał na wpis z serii " Dawne browary ", dzisiaj jednak wspomnę tylko, że warzenie piwa zostało przerwane w 2001 roku i od tamtej pory budynki stały nieużywane. W 2006 roku niektóre z nich znalazły się na trasie Krakowskiego Szlaku Techniki co uchroniło je od kompletnej dewastacji. Dzisiaj obok ekskluzywnych apartamentów stoi zabytkowy, trzydziestosiednio metrowy komin i słodownia, w której urządzono mini browar.

Dom Piwa - prosty i skuteczny sposób na multitap!

Obraz
Dzisiaj ostatni wpis z  Poznańsko-Toruńskiej serii . Kolejne oczywiści nie są wykluczone, a wręcz są planowane. Wracając do meritum, dzisiaj Dom Piwa , urządzony... jak dom, a w zasadzie jak kilka domowych pomieszczeń jedno nad drugim. Lokal znajduje się przy ulicy Mokrej w Poznaniu, w wąskiej kamienicy i spośród wszystkich odwiedzonych pubów/restauracji było mi w nim najlepiej. Mimo napiętego grafiku łącznie przesiedziałem tam jakieś 5-6 godzin w ciągu trzydniowej wizyty, nieźle. Najmilej było oczywiście przy barze.

browar PiwoWarownia - Córka młynarza (American Wheat)

Obraz
Matka natura zdaje się nie zwracać uwagi na to, że wakacje już się kończą i raczy nas iście saharyjskimi upałami. Ze zbożem podobno wcale nie jest tak źle jak mówią w telewizorze, a młyny pracują pełną parą. Podobno w jednym z nich pracuje także córka młynarza. Dziewczyna o słonecznej cerze i gęstej jak owsianka fryzurze. Gdy kończy pracę, rozplata swój warkocz i spłukuje z niego biały pył, a potem idzie do domu. Na tym jednak nie kończy się jej codzienny rytuał. Gdy pogoda sprzyja, bierze z lodówki swój ulubiony napój, wychodzi na zewnątrz i siada na trawie delektując się sielską przyrodą i złocącym się w świetle zachodzącego słońca ścierniskiem. 

Jan Olbracht Browar Staromiejski - Salony Olbrachta

Obraz
Korzystając z tego, że gdy byłem w Poznaniu przebywałem zaledwie 160 km od Torunia (a Przewozy Regionalne oferują bezpośrednie połączenie między tymi miastami), zabrałem się drugiego dnia z rana na dworzec PKP i pojechałem na kilka godzin do miasta nazywanego Krakowem północy. To był strzał w dziesiątkę i bardzo żałuję że byłem tam tak krótko. Toruń urzeka nie tylko swoją starówką, ale także ilością małej architektury. Na każdym kroku obserwują nas nieożywieni mieszkańcy miasta, postacie bardziej lub mniej ludzkie. Rzadko się zdarza widzieć tak zadbane i dopieszczone zabytkowe centrum, a ilość zakamarków i wąskich uliczek może niektórych turystów przyprawić o zawrót głowy. Na jednej z takich bocznic przecinających główny deptak kryje się restauracyjny browar Jan Olbracht . 

Napiwek - krakowski klimat w Poznaniu

Obraz
Kiedy ktoś żyje w swoim mieście blisko 30 lat to mimowolnie podczas wycieczki do innej miejscowości szuka lokacji, które przypominają mu rodzinne strony. Mi Kraków pod względem rozrywkowym nieodzownie kojarzy się z ceglanymi piwnicami wydrążonymi głęboko pod ziemną, z łukowymi sklepieniami i tym niesamowitym zapachem starych murów. Zacząłem szukać tego w Poznaniu i udało mi się! Może to jeszcze nie ten poziom piwniczności, który znam z grodu Kraka, ale namiastkę, dla mnie typowego, krakowskiego pubu znalazłem. Pub Napiwek , bo o nim mowa, pozwolił mi przez chwilę poczuć się jak w starej dobrej krakowskiej Tower , czy zamkniętej blisko rok temu Sarmacji [;(]. 

Via Caffe - kraft w kawiarni

Obraz
Idzie sobie człowiek spokojnie z aparatem po krakowskiej kładce Bernatce, schodzi z niej niczego się nie podejrzewając na plac Wolnica, aż tu nagle jego oczy same z siebie skręcają w prawo na jedną z witryn. Wzrok przykuwa czerwono-czarno-żółty plakat Beer City . Potem oczy mimowolnie zwracają się ku górze, by odnaleźć szyld. Via Caffe .   O, kawiarnia z krafetem! A mnie właśnie naszła ochota na pyszną kawę, cóż za szczęśliwy zbieg okoliczności. Tak oto trafiłem do kolejnej urzekającej, pełnej dobrej energii kawiarni z rzemieślniczym piwem. 

browar Duvel Moortgat - Maredsous Blonde (Belgian Ale)

Obraz
Taki dzień nie zdarza się często. Dzisiaj Alfred po półrocznej przerwie wreszcie będzie mógł pójść po zapasy do miasteczka. - Trzeba będzie to jakoś uczcić. - pomyślał czterdziestoletnie mnich z kilkunastoletnim stażem i łysym plackiem na czubku głowy. - Jeszcze tylko przeor odprawi poranne nabożeństwo i jestem wolny, na parę ładnych godzin. Juhu! - Alfred tak był podniecony tym faktem, że nie mógł spać od wpół do czwartej. Krzątał się po swoim pokoiku, porządkował książki, segregował ubrania w szafie, polerował kielichy, aż wreszcie usłyszał dzwonek wzywający na poranną mszę. Za niecałą godzinę wyruszy do miasteczka. 

browar Bosteels - Tripel Karmeliet (Tripel)

Obraz
Gdzieś daleko, pośród wzgórz wije się rzeczka, czysta jak niebo w upalny dzień. Nad nią leży, wciśnięta w dolinę mała wioska, w której widać głównie dachy ze strzechy. Przy każdym domu stoją równo poukładane stosy drewna na opał,  zmęczone wieloletnim staniem płoty chylące się to w jedną to w drugą stronę, tu i ówdzie przebiega jakaś kura, kaczka, czy inna porcja rosołowa, a strużki dymu unoszące się z kominów. Wokół wioski rozpościerają się złociste łany jęczmienia, pszenicy i owsa. Jest czas żniw. Ci którzy musieli ruszyć z samego rana w pole już to zrobili, a Ci, którzy trudnią się innymi zajęciami zostali przy swoich gospodarstwach. Wśród nich jest też trójka starych przyjaciół, pszczelarzy, którzy, gdy tylko nadarza się okazja, spotykają się na ławce pod gruszą i żywiołowo rozmawiają.

browar Policka - Otakar (Czeski Pilsner)

Obraz
Wiatr dął rozganiając wielkie, białe, piętrzące się chmury. Spoza nich wyłaniało się silne, letnie, rozgrzewające ziemię słońce. Woń dojrzewającego zboża i traw niosła się po okolicy kusząc wszystkich miłośników leniwego wypoczynku, aby wyszli na zewnątrz. Otakar siedział na zboczu wśród falujących trwa i przedziwnych form skalnych. Ostańce przez tysiące lat formowały się dzięki hulającemu wiatrowi i solidnym ulewom, które co jakiś czas nawiedzały tą krainę. To było dla niego najpiękniejsze miejsce na ziemi. Przychodził tu kiedy tylko chciał się odprężyć. Mimo iż bywał już na wielu dworach i widział wiele dalekich krain, to jednak nigdzie indziej nie czuł się tak dobrze jak tu. Jego szczęścia dopełniał złoty trunek stojący wśród falujących źdźbeł tuż obok niego.

Premiera Beer City Kacper Ryx - Magia Cafe

Obraz
Dziesiątego dnia, siódmego miesiąca, roku Pańskiego dwa tysiące piętnastego w kawiarni Magia Cafe odbyła się premiera kolejnego piwa z browaru Beer City . Piwo nosi nazwę Kacper Ryx i tak jak w przypadku poprzednich piw, jego nazwa nawiązuje do znanej krakowskiej postaci sprzed wieków. Z tą tylko różnicą, że Kacper Ryx jest postacią fikcyjną, wymyśloną przez pisarza Mariusza Wollnego. Sam Pan Mariusz zaszczycił nas swoją obecnością i opowiedział co nieco o związkach dawnego Krakowa z piwem.

Wesoła Cafe - Lepiej tu być niż nie!

Obraz
Co byście powiedzieli na miejsce, które łączy w sobie najlepsze cechy kawiarni, herbaciarni, tradycyjnej cukierni i pubu z craftem? Rewelacja prawda? Do tego jeszcze znajdujące się rzut beretem od dworca głównego w Krakowie, mające przyjemny, spójny wystrój, rewelacyjną atmosferę i ogródek. Tak, tak, to miejsce naprawdę istnieje i nazywa się Wesoła Cafe! Łatwo tu trafić, wystarczy wysiąść na przystanku Lubicz lub Uniwersytet Ekonomiczny i odnaleźć adres Rakowicka 17, ale zacznijmy od początku.

browar Lindemans - Oude Gueuze Cuvée René (Lambic)

Obraz
Leniwe popołudnie skąpane było w niezliczonej ilości słonecznych promieni. Za oknem bezchmurne niebo przytaczało na myśl pacyficzną lagunę, a rozgrzane, trzaskające dachy fabrycznych magazynów odbijały światło rażąc w oczy. Jedyne chmury jakie dało się dostrzec wisiały daleko nad horyzontem. Do urlopu zostało jeszcze prawie półtora miesiąca, a Ja już chciałbym wyłączyć telefon i zaszyć się na kilka dni w jakiejś głuszy. - Żeby tylko pogoda dopisała - pomyślałem. Tymczasem jeszcze kilkanaście razy obudzę się wcześniej niż ustawiłem budzik, bo słońce od samego rana świeci w nasze okna. To by było dobre gdybym już był gdzieś daleko i mógł odetchnąć pełną piersią, zaczynając kolejny dzień wakacji. A nie wstawać jak automat i wykonywać te same rutynowe czynności...uech. Nie ma rady, trzeba wziąć się w garść i przetrwać. Pomoże mi w tym rocznicowe piwo, które czeka w lodówce od 3 miesięcy.

Blog ma rok!

Obraz
24-tego czerwca 2014 roku siedziałem sobie na plaży popijając  Ciechana Lagerowego . Wówczas rodziła się w mojej głowie myśl, że będzie to pierwsze zrecenzowane piwo na moim blogu. Kiedy teraz patrzę, jak pokracznie zabierałem się do pisania jest mi głupio, ale też dociera do mnie jak duże zrobiłem postępy. Jak każdy początkujący bloger (ale nie początkujący piwosz) postawiłem sobie ambitny cel "wrzucania" trzech recenzji tygodniowo. Zapału na regularne wpisy wystarczyło mniej więcej do listopada. Wtedy uświadomiłem sobie, że dodawanie szablonowych, regularnych notek mija się z celem. Przecież i tak nie nadążę za wszystkimi nowościami. Przecież i tak ktoś już opisał to piwo w podobny sposób. Przecież i tak niewiele znaczę, nie wyróżniam się, więc kto by chciał to czytać...

Dawne browary - Browar Kmicic (dawniej K. Szwede)

Obraz
Miasto przygraniczne Częstochowa. Dzisiaj takie sformułowanie wydaje się co najmniej dziwne, ale tak na prawdę, jej historia jest z granicą państwa/królestwa ściśle związana. To przecież między nią a Krakowem rozciąga się linia obrony dawnego Królestwa Polskiego zwana dzisiaj Orlimi Gniazdami. Częstochowa stała się miastem granicznym już za czasów Kazimierza Wielkiego i z niewielkimi epizodami dotrwała w takim stanie do II Wojny Światowej. Nas jednak najbardziej interesuje początek XIX wieku. Oto w 1807 roku Częstochowa, na którą wówczas składały się dwie miejscowości, Stara Częstochowa i Nowa Częstochowa, wraca spod zaboru Pruskiego do granic Księstwa Warszawskiego (podporządkowanego Napoleonowi). To jednak nie oznacza spokoju. W czasie wojny polsko-austriackiej w latach 1807-1809 wokół miasta rozegrało się kilka bitew i spłonęła 1/3 Starej Częstochowy. Twierdza Jasnogórska odparła wówczas atak Austriaków, mało tego dzięki sprytnemu manewrowi dowodzącego obroną Kajetana Stuarta na

Otwarcie browaru Tenczynek (BRJ)

Obraz
Będąc przez dwie godziny na otwarciu browaru w Tenczynku niestety nie udało mi się go zwiedzić (o tym dlaczego będzie później), ale za to zdążyłem poczuć atmosferę wiejskiego festynu. I nie jest wcale dewaluacja tego wydarzenia. Pan Marek Jakubiak robi świetną robotę ratując od zapomnienia kolejne browary i za to chwała mu po wsze czasy. Po prostu impreza w takim miejscu, ze sceną, parasolami, namiotami, głośną muzyką i piwem nieodzownie kojarzy mi się z wiejskim festynem. Jednak to nie wszystko. Ja jako osoba która śledzi politykę i ma swoje wyrobione poglądy czułem, że całe to przedsięwzięcie ma także drugie, polityczne dno. W powietrzu wisiało coś co trudno mi do końca określić, coś wyczekiwanego, wyjątkowego. Pana Marka widziałem z daleka tylko przez chwilę, ale po nim też dało się zauważyć, pewne podekscytowanie, myślę że nie tylko ze względu na otwarcie kolejnej odratowanej perełki. Ale może już nie będę brnął w tą stronę i skupię się na samym browarze. 

Flying Dog - Under Dog Atlantic Lager (Premium Lager)

Obraz
Mija trzecia godzina podróży, jest duszno, ciasno i ktoś na drugim końcu korytarza wyraźnie nie ma oporów, aby opowiadać przez telefon o swojej ostatniej wizycie u gastrologa. Tak, w takich właśnie okolicznościach nasz urzędnik jedzie na upragniony urlop pociągiem na mazury. Rozkładane krzesełko gniecie w tyłek, ludzie w koło wiszą na otwartych oknach wzdychając ze zmęczenia, a on próbuje wyobrazić sobie, jak teraz wygląda mijany krajobraz, bo wygięcie szyi w którąkolwiek stronę może skończyć się nagłą śmiercią, albo co przynajmniej nieprzyjemnym skurczem. Urzędnik co jakiś czas spogląda na zegarek. Jeśli pociąg jedzie zgodnie z rozkładem, to zostało jeszcze niewiele ponad półtorej godziny. Tuż obok niego, w czarnej torbie na samym wierzchu czeka coś co pozwoli jak najszybciej zapomnieć o podróży i na dobre rozpocząć urlop. Dwie godziny później gryzipiórek wysiada na stacji masując najbardziej obolałą cześć ciała, za 15 minut będzie wreszcie w wynajętym domku nad jeziorkiem.

browar FlyingDog - Easy IPA (Session IPA)

Obraz
Miasteczkowy urzędas właśnie kończył wyczerpujący tydzień pracy. Przez jego biurko przewaliła się w tym czasie tona dokumentów. A to jakieś petycje o nowe pobocze przy jedynej drodze dojazdowej, a to skargi na sąsiada, który z umiłowaniem kosi trawnik trzy razy w tygodniu o szóstej rano, czy projekty modernizacji jedynego w miasteczku liceum. Krew nie zalała go tylko dlatego, że zbliżała się 15-sta i myślami był już na kanapie w domu. Ostatni odebrany telefon, zszywacz schowany do szuflady, nieaktualne papiery do niszczarki, wybiła trzecia, wypad. 10 minut później gryzipiórek wszedł do domu a po kolejnych pięciu siedział już w swoim fotelu z piwem w ręku. Tak, szarpnął się na jakieś wymuskane piwo, bo przecież tyle się słyszy o piwnej rewolucji, on nie może być gorszy. Kupił je dawno w stolicy województwa w czasie jedynego wyjazdu służbowego, a przypomniał sobie o nim dopiero teraz.

browar Perun - Orzechowy Gaj (Brown Porter)

Obraz
Donośne dudnienie przerwało błogą ciszę panującą w lesie. To dzięcioł zastukał w jedno z drzewa, a echo rozniosło się po okolicy wpadając przy okazji przez otwarte okno do chaty gajowego, który wyrwany z popołudniowej drzemki otworzył oczy. Na ścianach chatki oprócz kilku wypchanych głów z rogami wisiała strzelba, brudne lustro i kilka map. W rogu stał antyczny wahadłowy zegar z kukułką, a obok niego drewniany secesyjny stolik z ozdobnymi, zawijanymi nóżkami. Nad wejściem wisiała stara lampa naftowa i krzyż. Gajowy leżał na wznak na tapczanie postawionym w samym środku izby. Po dłuższej chwili leniwie odwrócił głowę w stronę zegara, który wskazywał wpół do piątej po południu. - Najwyższy czas zrobić obchód - powiedział do siebie całkiem na głos po czym wstał. Traperskie buty zadudniły o drewnianą podłogę, która z każdym krokiem wydawała z siebie coraz bardziej skrzeczące odgłosy. 

Dawne browary - browar Kujawiak

Obraz
Mamy rok 1842. Bydgoszcz terytorialnie należy do Wielkiego Pruskiego Księstwa Poznańskiego. W Berlinie rodzi się idea połączenia Pruskiej stolicy koleją z Królewcem (Kaliningradem). Kolej miałaby przebiegać między innymi przez Bydgoszcz. Cztery lata później rozpoczynają się pierwsze prace na tej trasie. Kolej dociera do Bydgoszczy w 1851 roku, a wstęgę przecina sam Wilhelm IV. Nie trudno się domyślić, że dla tracącego od kilkudziesięciu lat znaczenie miasta, połączenie kolejowe było poważnym bodźcem rozwoju. W roku 1858 kupiec Dawid Giese, który zapewne przyjechał kolejną, buduje w Bydgoszczy, przy ulicy Ustronie mały podpiwniczony browar Giese & Bacher . Zakład staje blisko centrum na działce o powierzchni 1.7 ha. 

browar Na Jurze - Jurajskie Porter Bałtycki

Obraz
Stara, postrzępiona lina w mig przecięła wilgotne od siąpiącego deszczu powietrze. Węzeł trafił idealnie łapiąc cumowniczy poler. Kilka minut później, po miesiącu żeglugi, można było wreszcie zejść na suchy ląd. Jan spojrzał jeszcze z pokładu na moknącą, żałosną mieścinę. Jedyną nadzieją na spędzenie tego wieczoru w suchym miejscu zdawała się być portowa karczma, z której wnętrza bił intensywny blask. Kaper z wolna skierował się na nabrzeże stukając masywnymi butami w drewniany podest. Wiatr z minuty na minutę zyskiwał na sile. Jan rzucił ostatni raz okiem na swoją łajbę. Mniejsze łodzie bujały się niebezpiecznie ocierając burtami o keję, a Stara Zośka stała niewzruszona w porcie patrząc na nie z pogardą. Kaper uśmiechnął się szyderczo i wyjął z kieszeni płaszcza fajkę. Drzwi zaskrzypiały i monotonny dźwięk szumiącego deszczu zamienił się w gwar karczemnych progów. Jan zapalił fajkę i wolnym, krokiem podszedł do baru. 

browar Huyghe - Delirium Red (Owocowe)

Obraz
Pan Włodzimierz i Pan Henryk kończyli ciężki dzień pracy na działce. Od wydarzeń po których Włodek zawędrował do Henryka minęło około miesięca. Od tego czasu także w Panu Włodku zaszły duże zmiany. Kończący się dzień Panowie poświęcili na plewienie grządek, grabienie skoszonej trawy, przycinanie krzewów i zrywanie wiśni. Zmęczeni usiedli na skoszonej niedawno trawie i ocierając pot z czoła łapali ostatnie promienie zachodzącego słońca. Jego tarcza opierała się z wolna o dachy sąsiednich domów, a męczący skwar powoli ustępował. - Odwaliliśmy kawał dobrej roboty - powiedział Pan Henryk rozglądając się dookoła. Włodek potwierdził słowa sąsiada kiwając głową. - Jeszcze tylko zebrać narzędzia i fajrant. - Siedzieli tak jeszcze przez chwilę po czym wzięli się za uporządkowanie sprzętu. Po skończonej pracy usiedli przy stoliku na werandzie, a Henryk przyniósł, dwa szkła i małą białą buteleczkę z srebrno czerwoną etykietą.

browar Huyghe - Delirium Nocturnum (Belgijskie Mocne Ale)

Obraz
Minęło kilka miesięcy od kiedy Pan Henryk spotkał słonika. W tym czasie wiele się zmieniło. Nasz bohater zaczął bardziej dbać o swój ogród i o zawartość lodówki. Zatrudnił się u stolarza i mierzył się z zamiarem wymiany swoich starych mebli na nowe, które sam skonstruuje. Jego życie zaczynało nabierać sensu, a nałóg zamienił się w kontrolowane hobby. Pan Henryk właśnie grabił liście w ogrodzie kiedy do jego furtki podszedł, solidnie już podchmielony, sąsiad Włodek. - Witaj sąsiedzie - powiedział Henryk zdejmując gumowe, robocze rękawice. - Co cię sprowadza, wejdź - i otworzył mu bramkę. Pan Włodek niepewnym krokiem przemieścił się do ogródka i nieco zdezorientowany powiedział - Sąsiedzie, musimy pogadać.

Warszawski Festiwal Piwa II - Impreza na luzie

Obraz
Druga edycja Warszawskiego Festiwalu Piwa odbyła się w ostatni weekend na stadionie miejskim w Warszawie. Imprezę rozlokowano de-facto na trzech piętrach. Na samym dole przed wejściem na trybunę znajdowała się strefa gastronomiczna, czyli kilka food trucków z różnego rodzaju mięsiwem, pizzą, frytkami itp. Obok nich pod fasadą stadionu rozstawiono stoliki. Po wejściu do środka ruchome schody, windy lub tradycyjne klatki schodowe prowadziły nas wyżej. Pierwsze piętro nie było zagospodarowane, natomiast na drugim witał nas sklepik festiwalowy gdzie można było nabyć między innymi zestawy startowe (szkło i zawieszka na szyję). 

browar Huyghe - Delirium Tremens (Tripel)

Obraz
Tym razem chciałem opowiedzieć wam historię, która odmieniła życie Pana Henia. Pan Henio był zupełnie zwyczajnym mieszkańcem małego miasteczka. Jak każdemu, jemu też od czasu do czasu zdarzało się coś wypić. Ostatnio, od jakichś dwóch lat, zdarzało mu się wypić troszkę więcej, dwa, trzy piwa dziennie...i jeszcze jedno wieczorem. Brak owego złocistego trunku w jego organizmie skutkował złym samopoczuciem. Jakiś czas temu do Pana Henia, kiedy był smutny, zaczęły przychodzić białe myszki, aż pewnego dnia pojawił się przy nim różowy słonik....

browar - Paulaner Munchen - Hefeweizen Dunkel (Dunkelweizen)

Obraz
Do tej pory piwne kajzerki były zdominowane przez jasne lagery. Nie można się temu dziwić, ponad 90% piwnego rynku w Polsce to właśnie dolnofermentacyjne, złociste, bardziej lub mniej udane piwa (stan na kwiecień 2015 :P). Te, które już znalazły się na tej krótkiej liście są szeroko dostępne i zwyczajnie mi smakowały, bez specjalnego ciamkania, degustowania i szukania wad. Dzisiaj do tej gromadki chciałem dopisać, wszystkim dobrze znanego Paulanera Dunkel. Paulaner jest ciemnym piwem pszenicznym, prezentującym w miarę równą, wysoką formę. Kupując go warto pamiętać o sprawdzeniu daty przydatności, im więcej czasu zostało do jej końca, tym większa szansa, że piwo będzie smaczne.

browar PiwoWarownia - Przedpremierowo!

Obraz
Piwna rewolucja nie zwalnia tempa, piw przybywa i chyba już tylko Piwna Zwrotnica jest w stanie wszystkie je zliczyć ;) Nie inaczej jest z browarami. Tych również z każdym tygodniem przybywa. W Wąsoszu i Zarzeczu tłok od kontraktowców jak w Tokijskim metrze, a w innych większych browarach też już zaczyna brakować miejsc. Nowe browary kontraktowe są zmuszone warzyć w mniejszych browarach, bądź budować własne. W całym tym zgiełku trudno już jest się połapać i dostrzec wszystkich, ale od czego są kontakty! Dzięki Pawłowi z Rewii Piwa kilka dni temu dowiedziałem się o nowym kontraktowym browarze z Krakowa. Browar nazywa się PiwoWarownia i na dobry początek przygotował trzy piwa. APA - Hop Session, American Stout - Czarna Mańka i Rye AIPA - Flower Piwer. Choć z reguł nie uganiam się za każdą premierą to nie mogłem nie skorzystać z takiej okazji, zwłaszcza, że dostałem je piwa przedpremierowo!

browar Olimp - Eris (Belgian India Ale)

Obraz
Ledwo widoczna żółta poświata wymykała się przez szparę pod masywnymi drewnianymi drzwiami. W swojej pracowni siedziała Bogini Eris, pisząc coś na papirusie. - Było jabłko to na gruszkę się nie nabiorą, muszę wymyślić coś innego - powiedziała do siebie. Światło świecy migotało rysując cienie na rzeźbionej marmurowej ścianie, a pióro Bogini zapisywało kolejne jej myśli. Reszta pomieszczenia tonęła w ciemnościach i tylko za ogromnym oknem widać było światła portowego miasta i latarni morskiej. Panującą w pracowni ciszę przerywało jedynie skrobanie pióra i co jakiś czas głuchy dźwięk zetknięcia szkła z drewnianym blatem stołu. Kolejna intryga zyskiwała właśnie kształt perfekcyjnego planu, a pokal powoli się opróżniał.

Viva la Pinta - Viva la klasyka

Obraz
Proszę Państwa,  Viva la Pinta. Lokal firmowy jednego z pierwszych rzemieślniczych Browarów w Polsce. W 2011 roku Pinta podbiła nasze serca Atakiem Chmielu , natomiast 26 czerwca 2014 roku otworzyła swój pierwszy firmowy lokal, przy ulicy Floriańskiej w Krakowie. Za każdym razem kiedy mijałem to miejsce zerkałem na szyld i mówiłem sobie, że kiedyś tu zaglądnę. Trwało to blisko 9 miesięcy, aż w końcu narodziła się okazja. 

browar Velké Popovice - Kozel 11 (Czeski Pilsner)

Obraz
Zając, jak było widać na filmie (na samym dole) miał chrapkę na oba Kozel'e otrzymane dzięki uprzejmości Kompanii Piwowarskiej w ramach promocji marki Kozel na polskim rynku (marki, która już jest dobrze znana). Ciemna wersja niezbyt Zającowi smakowała ze względu na zbyt wysokie wysycenie, wodnistość i nieciekawy zapach, jednak Kozel Lezak 11 był na tyle dobry, że Zając zasugerował mi umieszczenie go na liście piwnych kajzerek. Wsłuchał się zatem uważnie w to co miał mi do powiedzenia.

browar Du Bocq - Blanche de Namur (Witbier)

Obraz
Pióro zanurzyło się w gęstym nieprzejrzystym płynie i swoją stalówką wciągnęło łyk atramentu. Na czerpanym papierze z niebywałą precyzją powstawały kolejne, malowane wręcz litery tworzące słowa, te składały się na całe rozdziały i tomy. Kaligraf w habicie przepisywał święte księgi zachowując najwyższy stopień odwzorowania i precyzji. Zanim Jan Gutenberg skonstruuje prasę drukarską minie wiele lat. Czwarta z kolei świeca tliła się już niemrawym światłem dając znak do końca pracy. Cóż mógłby zrobić spięty od siedzenia przez wiele godzin w jednej pozycji mnich, jak nie podskoczyć dla rozluźnienia, rozciągnąć się i zwilżyć nieco swoje zaschnięte gardło. Świeca zgasła i po chwili na klasztornym korytarzu niosło się echo kłapiących o marmurową posadzkę sandałów. Mnich w pośpiechu wracał do swojego pokoju.

Premiera Beer City Wit I - Cafe Czekolada

Obraz
Premiera piwa  Wit I odbyła się w sobotę 21 marca w Cafe Czekolada na ulicy Brackiej 4 w Krakowie. Miejsce to, jak nazwa sugeruje jest kawiarnią. jednak posiada kilka piwnych kranów. Ale dlaczego na premierę piwa wybrano kawiarnię? Powód jest z pozoru bardzo prosty, Czekolada jest prowadzona przez znajomych browaru Beer City . Jednak mi ta informacja nie wystarczyła i zacząłem w luźnej rozmowie drążyć temat....