Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2016

browar SoliPiwko/Jana - Operacja Wit (Witbier IPA)

Obraz
Powoli i ostrożnie John, przy świetle zachodzącego słońca, kroczył po stalowej konstrukcji trzymającej w ryzach szklany sufit. Pod nim niespiesznie maszerowali strażnicy z karabinami maszynowymi chroniący przeszklonego, kilkupiętrowego holu. Cień agenta przemykał po ścianach niezauważony. Kiedy John zszedł na betonową część dachu zauważył niewielki właz. Nie zwlekając wyłamał zamek i zaczął powoli schodzić po drabinie. Eleganckie buty stuknęły cicho o glazurową posadzkę. Agent wyciągnął broń i zaczął się skradać. Udało mu się ominąć kilka korytarzy i obejść kilku strażników bez konfrontacji, ale kiedy wszedł do kolejnego pomieszczenia został zauważony. Nie mając czasu do namysłu przewrócił szafę z dokumentami zagradzając drogę i zaczął biec korytarzem, którym przyszedł. Wtem poczuł na plecach ból, strzał był celny.

browar PiwoWarownia - Kameleon Motueka (IPA)

Obraz
Nareszcie, wszyscy sobie poszli. I dobrze, nie lubię jak się na mnie gapią. Z resztą i tak każdy zagląda, wypatrują, a mało kto dostrzega oko wyglądające zza tego liścia. Dzisiaj to chyba tylko ta dziewczynka z wielkim lizakiem. Ale, ale, zapomniałem się przedstawić, jestem Leon Kameleon i mieszkam nietypowo w ogrodzie botanicznym. Każdego dnia ukrywam się przed zwiedzającymi, ale kiedy wieczorem przychodzi mój opiekun zmieniam barwy na jaskrawe. O! Właśni idzie...

browar Solipiwko - Double Nygus (Double Milk Stout)

Obraz
Potrero Hill, San Francisco. Gdzieś na dole Billy zasuwa na wózku widłowym pomiędzy kontenerami, a Barney właśnie rozpoczyna 2 godzinną przerwę. Słońce, jak zwykle, dopieka niemiłosiernie nagrzewając kabinę dźwigu. Jest w niej chyba ze 115° F. Wielka, spocona tusza Barney'a dźwignęła się ze skrzypiącego fotela i jakimś cudem przecisnęła przez właz prowadzący w dół. Jeszcze tylko 30 metrów i Barney będzie na ziemi. Taki wysiłek dla cukrzyka jest niebezpieczny, więc Barney zawsze ma w kieszeni coś słodkiego. Zaraz po opuszczeniu drabiny sięgnął do kieszeni i już rozpakowywał krówkę, kiedy podjechał do niego Billy mówiąc - Nie wziąłeś radia z góry, szef mówi że masz już dziś wolne. - Zlany potem operator dźwigu skinął z satysfakcją i pożegnał się z kolegą.