Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

browar PiwoWarownia - Chmielum Polelum (IIPA)

Obraz
Młody Dobrogost mieszkał na obrzeżach niewielkiej słowiańskiej osady otoczonej ostrokołem. Mając 9 lat sam pomagał przy jego budowie, więc miał pewność, że żaden wróg się nie przedrze. Każdego ranka wychodził przed swoją chatę i wyobrażał sobie jak przeciwnicy nabijają się na ostre końce ogrodzenia. Potem brał do ręki swój drewniany, wystrugany przez ojca miecz i wymachiwał nim dobijając tych, który mieli czelność przeżyć. Gdy tata przeganiał go sprzed chaty, zaczynając swoją pracę, młody biegł na drugą stronę domostwa by pomóc matce w zbieraniu ziół. Dzisiaj jednak Dobrogost nie pojawił się w przydomowym ogródku. Pobiegł za to do izby przygotować swoje dary dla Lela i Polela, bliźniaczych bóstw, patronów wioski. 

browar PiwoWarownia - Chmielum Polelum (IIPA)

Obraz
Młody Dobrogost mieszkał na obrzeżach niewielkiej słowiańskiej osady otoczonej ostrokołem. Mając 9 lat sam pomagał przy jego budowie, więc miał pewność, że żaden wróg się nie przedrze. Każdego ranka wychodził przed swoją chatę i wyobrażał sobie jak przeciwnicy nabijają się na ostre końce ogrodzenia. Potem brał do ręki swój drewniany, wystrugany przez ojca miecz i wymachiwał nim dobijając tych, który mieli czelność przeżyć. Gdy tata przeganiał go sprzed chaty, zaczynając swoją pracę, młody biegł na drugą stronę domostwa by pomóc matce w zbieraniu ziół. Dzisiaj jednak Dobrogost nie pojawił się w przydomowym ogródku. Pobiegł za to do izby przygotować swoje dary dla Lela i Polela, bliźniaczych bóstw, patronów wioski. 

browar Gentleman - Łobuz z wybrzeża (West Coast IPA)

Obraz
Był mroźny jesienny wieczór. Morskie fale gładziły piaszczysty brzeg plaży, a nad wzburzoną migoczącą masą wisiał ogromny, pomarańczowy księżyc, zwiastujący rychłą zmianę pogody. Niknąca w cieniu plaża oświetlona była jedynie światłem pobliskiego hotelu, na parterze którego znajdowało się kasyno. Ten przybytek burżuazji nigdy nie chodził spać. Możne jedynie przed śniadaniem zwalniał nieco tempa. Teraz jednak dobiegała północ i wszelkiej maści hazardziści bawili się w najlepsze. Kilka osób z poważnymi minami siedziało przy zielonym stole, skrywając skrzętnie swoje karty. Wokół nich zgromadził się tłum równie poważnych, ale zdecydowanie mniej zestresowanych gości. Nieopodal kręciło się kilka czerwono-czarnych ruletek obstawionych w koło wieżami z żetonów, a z dalszego kąta sali dobiegały stłumione odgłosy automatów do gier. 

PadBar - pady w dłoń! (Lublin)

Obraz
Kto z was gra w gry? A komu z was zdarzyło się zalać przez przypadek kontroler? Ja nie gram, ale to pytanie pojawiło się w mojej głowie gdy tylko zobaczyłem szklankę pełną kraftowego, bursztynowego piwa i leżący tuż obok niej pad od PlayStation... Sytuacja zdarzyła się w Lublinie, w miejscu, w którym jedno z podziemnych pomieszczeń opanował Pacman, przy barowej ladzie leżą różnorakie planszówki, a na ścianach zamiast obrazów wiszą wielkie telewizory (jeden jest naprawdę ogromny). Zapraszam was na ulicę Grodzką 1 do PadBaru , pierwszego takiego lokalu w Polsce!