Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

BeerWeek Festival 03 - Festiwale na stadiony! (Kraków)

Obraz
Jest! Nareszcie! Jabadabaduu! W Krakowie znów odbyło się święto piwa! Tłum wyposzczonych krakowskich spijaczy czekał na to półtora roku (tak, wiem Cracow Craft Beer Fest ... forget it). Tak długa przerwa była spowodowana koniecznością zmiany lokalizacji festiwalu. Poprzednia miejscówka już nie istnieje, a na jej terenie wyrasta nowe osiedle. BeerWeek Festival 02 był jedną z ostatnich imprez przed wyburzeniem obiektu. Znalezienie nowego miejsca okazało się sporym wyzwanie, ale udało się. Wzorem Warszawskiego Festiwalu Piwa impreza odbyła się na stadionie i trwała 3 dni.

Warka #8 - Grom z Raju (AIPA) (VIDEO)

Obraz
Po West Coast IPA została mi spora ilość jasnych słodów, a przede wszystkich spora ilość chmieli, które nie mogły długo czekać na swoją kolej, zwłaszcza że za oknem aura zachęcała to wysiłku fizycznego, po którym przecież trzeba uzupełnić płyny w organizmie (^.^) Zasoby pod koniec maja miał zostać dodatkowo uszczuplone z racji moich urodzin, więc aby uzupełnić magazyn 21 maja wziąłem się za warzenie AIPY. Miało być na słodko, wyszło na wytrawnie!

browar PiwoWarownia - Kawko i Mlekosz (Coffee Milk Stout)

Obraz
W nocy okno było uchylone. Po zimnym początku maja pogoda wreszcie się zlitowała i pozwoliła na taką ekstrawagancję. Około wpół do czwartej pierwsi skrzydlaci sąsiedzi zaczęli swoje ożywione dyskusje, a horyzont zaczął się z wolna rozjaśniać. Dobre trzy godziny później otworzyłem oczy, bo wpadające bez pytania promienie słońca tak rozświetliły pokój, że nie dało się już spać. Podjąłem jeszcze jedną żałosną próbę obrócenia się na drugi bok, ale skończyła się ona fiaskiem. Dostałem strumieniem fotonów prosto w oczy, przyszedł więc czas na poranną kawę... Wstałem, rozprostowałem kości i poczłapałem do kuchni.

browar PiwoWarownia - Pożegnanie Korporacji With Cherry Wood (RIS)

Obraz
Minął rok od odejścia z korporacji. W snach wciąż pojawiały się obrazy kojarzące się z dawnym życiem zawodowym. Tłoczne biuro, rozdzwonione od rana telefony, spotkania, na których dało się zrozumieć tylko wstęp i zakończenie oraz przesiadywanie po godzinach, żeby zdążyć z aktualnym projektem. Ostatnie miesiące, gdy już wiadomo było, że w życiu nastąpią radykalne zmiany, ciągnęły się w nieskończoność. Piwo z okazji pożegnania korporacji było już uwarzone i układało się w butelkach, ale czas i tak zwolnił niemiłosiernie.