browar SoliPiwko/Jana - Operacja Wit (Witbier IPA)


Powoli i ostrożnie John, przy świetle zachodzącego słońca, kroczył po stalowej konstrukcji trzymającej w ryzach szklany sufit. Pod nim niespiesznie maszerowali strażnicy z karabinami maszynowymi chroniący przeszklonego, kilkupiętrowego holu. Cień agenta przemykał po ścianach niezauważony. Kiedy John zszedł na betonową część dachu zauważył niewielki właz. Nie zwlekając wyłamał zamek i zaczął powoli schodzić po drabinie. Eleganckie buty stuknęły cicho o glazurową posadzkę. Agent wyciągnął broń i zaczął się skradać. Udało mu się ominąć kilka korytarzy i obejść kilku strażników bez konfrontacji, ale kiedy wszedł do kolejnego pomieszczenia został zauważony. Nie mając czasu do namysłu przewrócił szafę z dokumentami zagradzając drogę i zaczął biec korytarzem, którym przyszedł. Wtem poczuł na plecach ból, strzał był celny.

Farba rozbryzgała się na jego eleganckim, acz dającym swobodę garniturze. John zatrzymał się i zdenerwowany cisnął marynarką o podłogę, światła rozbłysły i po chwili zza rogu wyszedł Adalbert, szef pionu wywiadowczego. - Nieźle John, ale na operację W.I.T. to nie wystarczy. Musisz się bardziej postarać. To była ostatnia próba na dziś. - Agent patrzył na niego zabójczym wzrokiem, aż w końcu odrzekł - Możesz już spuścić z tego oficjalnego tonu? Potrzebuję się napić. - Szef spojrzał na John'a niewzruszony by po chwili głośno się roześmiać. - I za to Cię lubię! Chodź - i obaj udali się do biura. Szef wyjął z barku dwa szkła i butelkę, postawił je i przelał zawartość. Zmętnione, jasnopomarańczowe piwo przykrywała niemal idealnie biała czapa średnio oczkowej piany. W powietrze uniósł się cytrusowo-ziołowy zapach. Przy bliższym poznaniu niestety dało się także wyczuć delikatna nutę gotowanych warzyw. Na szczęście wraz ze wzrostem temperatury nuty cytrusowe niemal ją przykryły. John chwycił za szkło i pociągnął łyk. Jego usta od razu zaatakowała dość agresywna goryczka i cytrusowa cierpkość. Chwile potem dołączyła przyjemna ziołowa nuta. Kontry słodowej w zasadzie nie było, podobnie jak nieprzyjemnego DMSu i nut witbiera. Kolendra przemykała gdzieś daleko w tle, sugestywnie, a skórka pomarańczy chyba skryła się za cytrusową chmielowością. Panowie siedzieli  w ciszy delektując się przyjemnym orzeźwiającym napojem. Jako pierwszy przerwał ciszę Adalbert. Patrząc na kolegę powiedział - Mam dla ciebie kratę tego jak wrócisz z misji cały. Nie zawiedź mnie stary. - John uśmiechnął się i powiedział - to może jeszcze jedna próba dzisiaj? - Jesteś pewien? - zapytał Adalbert. - Tak - odpowiedział John wstając.

Jeszcze raz przechylił szkło i poszedł do punktu startowego operacji. W jego ustach przyjemna gładkość goniła agresywną, cytrusowo-ziołową goryczkę i gorzkie, grapefruitowe ściąganie. Światła ponownie przygasły. Tym razem misja próbna musiała się powieść.

Subiektywna ocena:
Wygląd 8.5/10
Aromat 7/10
Smak 7.5/10
Uczucie w ustach 7.5/10


Parametry:
Alk. wag. 14%
Alk. obj. 5.9%
Rodzaj: Ale
Styl: Wit IPA 
Kraj: Polska
IBU: 69

Skład: woda, słody: Pale Ale, pszeniczny, płatki jęczmienne, chmiele: Chinook, Magnum, Citra, Simcoe, Cascace, drożdże: US-05 dodatki: kolendra indyjska, mechaniczna pomarańcza(?)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)