browar Węgrzce Wielkie - Dymione (Smoked Pale Ale)

Rozległa, podmokła równina, porośnięta żółknącą trawą powoli żegnała kolejny gorący dzień. Słońce już jakiś czas temu schowało się za horyzont, pozostawiając na niebie pomarańczową poświatę, która z każdą chwilą ciemniała coraz bardziej. Na skraju tego obszaru pod lasem, widać było jeden jasny punkcik, migający jak targana delikatnym podmuchem zapałka. Z ogniska co chwila wystrzelały bukowe iskry. Po upalnym dniu rozległe torfowisko szybko chłodziło powietrze wywabiając z gęstwiny lasu świetliki i inne nocne owady. Blask ogniska ledwie oświetlał niknącą wśród drzew, drewnianą chatkę, w której mieszkał stary leśnik, samotnik z wyboru. 

Gajowy pchnął nogą drzwi, które strzeliły o drewniany parapet przerywając błogą ciszę. - Cholera - powiedział do siebie spoglądając kontem oka czy przypadkiem drzwi nie odbiją w jego stronę i nie wytrącą mu z ręki zbyt obficie wypełnionego sniftera z pomarańczowym, zmętnionym piwem. Ostrożnie zszedł z werandy i poczłapał w swoich skórzanych, wysłużonych sandałach w stronę ogniska. Tam przysiadł na drewnianej ławeczce i wyciągnął do przodu nogi. Piwo zwieńczone niską, niemal idealnie białą warstwą stało obok niego pobłyskując zachęcająco. Wygrzewający stopy, leśnik sięgnął po szkło i zsiorbał pianę, po czym zrobił głęboki wdech. - Mmm... wyborne, prawie jak whisky -  powiedział z wciąż zamkniętymi oczami. W aromacie dominował słód wędzony torfem do złudzenia przypominający zapach szlachetnego trunku. Oprócz niego dało się wyczuć wyraźne nuty brzoskwini i niezbyt dojrzałych, ale już słodkich winogron. Gajowy zaczerpnął powietrze jeszcze jeden raz, a potem delikatnie przechylił szkło. Do jego ust wlał się subtelnie wysycony, świeży płyn o gęstawej fakturze. Po chwili na policzkach dało się odczuć przyjemne mrowienie, a owocowa słodycz zakrywała powoli torfowe nuty. Leśnik siedział tak napawając się chwilą, a następnie przełknął napitek. Brzoskwiniowo-słodowa słodycz i bardzo delikatny, żywiczny posmak przejęły kontrolę nad jego przełykiem, pozostając tam przez dłuższą chwilę.

Płomienie ogniska mamrotały czerwonym światłe na powiekach gajowego, który dopiero teraz otworzył oczy. - Jest bardzo dobrze, ale następnym razem sypnę garstkę więcej chmielu. - pomyślał leśnik, piwowar chatkowy. - To powinno skutecznie skontrować tą dominującą słodycz. Reszta jest bez zarzutu! - i oddał się dalszej degustacji. W ustach ponownie zagościł whisky'owy smak, brzoskwiniowo-słodowa słodycz i przyjemne, wręcz intrygujące mrowienie. Z czasem, gdy piwo się ogrzało w przełyku pojawiła się też ziołowo-żywiczna. nieco zbyt słaba goryczka.

Subiektywna ocena:
Wygląd: 7.5/10
Aromat: 8.5/10
Smak: 8.5/10
Uczucie w ustach: 8/10


Parametry:
Alk. wag. 12%
Alk. obj. 5.3%
Rodzaj: Ale
Styl: Smoked Pale Ale
Kraj: Polska

Składwoda, słody: pale ale, wędzony bukiem, wędzony torfem, monachijski, karmelowy, chmiele: Magnat, Hallertau, drożdże: US-05

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)