Warka #3 - S-Wheat (American Wheat) - warzenie

W trzecim podejściu do warzenia piwa postanowiłem zmierzyć się z dużą ilością pszenicy. Projekt receptury zakładał blisko 50-cio procentowy udział tego zboża pozbawionego łuski, co miało niebagatelny wpływ na filtrację i klarowność, a w zasadzie mętność piwa. American Wheat sprawił trochę problemów. ale ostatecznie trafił do butelek. Przy następnej warce z pewnością zmniejszę udział pszenicy i dorzucę trochę więcej słodów wzbogacających głębię smakową.

Plan zakładał zacieranie nie w dwóch jak poprzednim razem, ale w trzech przerwach. Ta dodatkowa wynikała z faktu użycia pszenicy, w której znajduje się dużo białek budujących pianę. Dodatkowy postój miał polepszyć jej jakość:
  • Podgrzać wodę (8.9 L) do 58°C i delikatnie mieszając wsypać składniki:
    • Pszeniczny jasny - Weyermann 1.1 kg (49.5%)
    • Pale Ale - Strzegom 0.9 kg (40.5%)
    • Monachijski II - Strzegom 0.22 kg (10%)
  • Temperatura zacieru ma ustalić się na 54°C
  • Przetrzymać zacier pod przykryciem przez 15 minut
  • Następnie podgrzać zacier do 62°C i przetrzymać przez 20 minut
  • Kolejny krok to podgrzanie do 72°C i utrzymanie temperatury przez 45 minut
  • Przeprowadzić próbę jodową i podgrzać zacier do 77°C
  • 77°C zacier pozostaje na 10 minut
  • Przygotować kadź filtracyjną (plastikowe wiadro z kranikiem) i podłączyć wąż z oplotu
  • Przenieść delikatnie zacier do kadzi i zaczekać 15 min na ułożenie się złoża filtracyjnego.
  • W międzyczasie podgrzać wodę do wysładzania (7.3 L) do temperatury 77°C
W tym przypadku również wystąpiły pewne problemy z utrzymaniem przez 45 minut równej temperatury w całym zacierze. Mimo wielkiego przejęcia i zaangażowania wahała się ona w różnych miejscach zacieru i 2-3 stopnie. Nie uznaję tego za błąd, ale za brak doświadczenia. Czwarta warka wyszła już pod tym względem niemal idealnie (ale o tym napiszę w przyszłości).

Tak długa przerwa w 72°C ma na celu poprawienie pienistości piwa. Są ludzie, którzy zupełnie nie przejmują się wyglądem trunku (no chyba że pływają w nim jakieś glony), ale ja do nich nie należę i traktuję wygląd piwa na równi z innymi doznaniami.

Po 15 minutach przyszedł czas na filtrację:
  • Zawróciłem pierwszy, wyjątkowo mętny filtrat (1.5L)
  • Otworzyłem kranik tak, by brzeczka przednia powoli przesączała się przez złoże
Na kłopoty nie trzeba było długo czekać, kilka minut po otwarciu kranika jasny strumień płynący wężykiem był niemal niewidoczny! Tak to jest, jak ktoś niedoświadczony ubzdura sobie zasyp złożony w połowie z pszenicy. Kilkakrotnie musiałem zamykać kranik, czekać na przesączenie się piwa i dopiero wtedy delikatnie otwierać kranik. 

Później znalazłem metodę, która nieco usprawniła filtrację. Czekałem z zamkniętym kranikiem kilka minut po czym otwierałem delikatny strumień, a gdy ten znów malał, przekręcałem zaworek o kolejny krok by zwiększyć przepływ. Wysładzanie w ten sposób zajęło prawie 60 minut, a w wiadrze pojawiło się około 12.5L.
  • Gar z brzeczką postawiłem następnie na kuchence i doprowadziłem do wrzeniaGotując przez 60 minut. W tym czasie delikatnie nachmieliłem piwo:
    • Iunga - 12 g w 40 minucie gotowania
    • Cascade - 15 g w 53 minucie gotowania
OD TEGO MOMENTU WSZYSTKO MUSI BYĆ STERYLNE!

W tak zwanym międzyczasie uwodniłem drożdże Safale US-05 w ilości około 5.5g w 60 ml wody.
  • Umyłem szkło płynem do mycia naczyń, po czym wrzuciłem do sterylizującego się fermentora z rozpuszczonym OXI
  • Do naczynia wlałem około 60 ml wody (10x ilość drożdży) o temperaturze około 25°C
  • Wsypałem drożdże do szklanki i przykryłem folią aluminiową
  • Następnie odstawiłem je w ciepłe miejsce
Tym razem również czapa drożdżowej piany się nie utworzyła ale drożdże wyraźnie się budził.
  • Po kilkunastu minutach zamieszałem roztwór kręcąc szklanką
W następnej kolejności należało schłodzić brzeczkę. Zrobiłem dokładnie w taki sam sposób jak przy pierwszej i drugiej warce:
  • Przeniosłem garnek do wanny pełnej zimnej wody i ostrożnie mieszałem by nie chlapnąć do środka
  • Po schłodzeniu brzeczki do temperatury około 22 stopni (co zajęło około 30-35 minut) przelałem ją kilka razy do umytego i wysterylizowanego fermentora w celu napowietrzenia.
  • Następnie zmierzyłem ostateczną gęstość, wlałem drożdże do brzeczki i zamknąłem fermentor
Użycie tak dużej ilości pszenicy sprawiło, że wydajność zacierania i filtracji wyniosła trochę ponad 64%. Tak na prawdę należało się z tym liczyć. Ostatecznie uzyskałem około 10.5 L brzeczki o gęstości 10.3 BLG, czyli 0.7 BLG mniej od zakładanego, ale biorąc pod uwagę problemy z filtracją jestem zadowolony.

pierwsza przerwa temperaturowa

druga przerwa temperaturow

Dużą zaletą mojej warzelni jest to,
że mieści się na jednym palniku
drożdże parę minut po wsypaniu
ostatnia przerwa temperaturowa

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)