Dwa spojrzenia - czteropak z targów HORECA
Czasami, gdy spotkają się dwa różne punkty widzenia, to aż człowieka kusi żeby napisać notkę porównawczą. Taka przyjemność spotkała mnie 3 tygodnie temu po targach HoReCa, na których miałem być a nie byłem. Na szczęście nie przeszkodziło mi to w spróbowaniu kilku piw, które były tam dostępne. W nasze ręce trafiły cztery butelki, dwie z Czech, jedna z Irlandii i jedna z Włoch.
Irlandzki stout został nam zareklamowany jako piwo, które zawsze trafia do szkła bez rozchlapywania...Brzmi jak tani chwyt marketingowy dla zielonych i tym właśnie jest. Chociaż dzięki widgetowi z azotem rzeczywiście łatwiej, bardziej gładko się nalewa. Piwo wygląda wspaniale i to w zasadzie koniec jego zalet. Prócz kremowej piany i czarnego koloru z rubinowo-bursztynowymi przebłyskami nie ma w tym piwie NIC wartego uwagi. Słodka kawa zbożowa i delikatny przypalany karmel to wszystko co w warstwie aromatycznej ma do zaoferowania. W smaku jest jeszcze gorzej. Piwo jest totalnie płaskie. Delikatny kwaskowy posmak i mdłe uczucie to wszytko czego można się doszukać po kilku łykach. Szkoda, bo po przelaniu zapowiadało się naprawdę okazale...
Wygląd 9,5/10
Aromat 6/10
Smak 5,5/10
Uczucie w ustach 5/10
Subiektywna ocena II:
Uczucie w ustach 5/10
Subiektywna ocena II:
Wygląd 10/10
Aromat 5/10
Smak 4/10
Uczucie w ustach ?/10
Uczucie w ustach ?/10
Nie tracąc czasu na spijanie mdłego kremu sięgnęliśmy po butelkę włoskiego Dolomiti Rossa Doppio Malto. Wnioskując z nazwy to piwo mogło być jeszcze bardziej zamulające niż szkocki stout, ale do odważnych świat należy. Otworzyliśmy i okazało się, że zapach był całkiem złożony i przyjemny, określony przez moją współdegustatorkę jako "niepiwny". Dla mnie Doppio Malto pachniał trochę jak ciemne pieczywo ze śliwkami, melanoidynowo. Przywodził na myśl także pumpernikiel czy Sanostol. Głęboko bursztynowe, klarowne piwo roznosiło naprawde intensywny, słodowy zapach, ale w smaku nie było już tak przyjemnie. Zgodnie z przewidywaniami piwo mocno zamulało swoją słodyczą. Nie było jednak aż tak nijakie, ani aż tak mulące jak Scottish Stout, ale również nie oferowało poza opiekaną słodyczą zbyt wiele.
browar Vysoký Chlumec - Lobkowicz Ale
Nieśmiała próba nawiązania przez Czechów do piwnej rewolucji okazała się całkiem udana. Ciemno złote piwo z szybko znikającą pianą, pozostawiało ładną koronkę na szkle, a zapach jaki roztaczało zachęcał do spróbowania. Delikatne cytrusy w typie mandarynki i mango po ogrzaniu przybierały akcenty grapefruitowe. Do tego należy dodać słodowość w tle i mamy cały bukiet aromatyczny. W smaku piwo jest nieco wodniste, mało w nim pełni, ale jest także wyczuwalna grapefruitowa cierpkość i bardzo delikatna goryczka. Lekki posmak grapefruitowo-tropikalny zwieńcza dzieło. Moja współtesterka stwierdziła: Nie stanie się moim ulubionym piwem, ze względu na grapefruitowy posmak, którego nie lubię. Plus, że jest delikatniejszy niż w wielu piwach rzemieślniczych. Drugi raz bym nie kupiła, ale generalnie jak ktoś lubi rzemieślnicze piwa to będzie dla niego ciekawe. Podsumowując, trzeba przyznać Czechom, że stworzyli bardzo fajną alternatywę chociażby dla Żywiec APA.
browar Vysoký Chlumec - Lobkowicz Psenicny Premium
Gdy wydawało się, że osiągnęliśmy już wyżyny kraftu dostępnego na targach HoReCa pojawił się klasyk, który zmiótł wszystkich poprzedników. Piwo pszeniczne z Lobkowicza kupiłbym w ciemno jeszcze nie raz. Mocno opalizujące, słomkowe z średniooczkową pianą, roztaczało naprawdę ładny, intensywny zapach. Z początku dominująca guma balonowa z goździkami w tle, przeistaczała się w miarę ogrzewania w bananowo-goździkowy bukiet. Kobiece zmysły wyczuły żywicę i cynamon. Smak trzyma wysoki poziom. Silne nagazowanie pozostawia cierpkość na języku, a w ustach rozchodził się bananowo-balonowy smak uzupełniony solidną nutą słodową. Pod koniec pojawia się też zadziorna nuta goździkowa. Piwo wywarło na nas naprawdę duże wrażenie i jednogłośnie zostało ogłoszone zwycięzcą wieczoru.
Wygląd 7,5/10
Aromat 7.5/10
Smak 6,5/10
Uczucie w ustach 6/10
Subiektywna ocena II:
Na koniec zostawiliśmy sobie piwa, z którymi wiązaliśmy największe nadzieje i nie zawiedliśmy się.Uczucie w ustach 6/10
Subiektywna ocena II:
Wygląd 8.5/10
Aromat 7.5/10
Smak 4.5/10
Uczucie w ustach: brak, nie da się pić, mam dreszcze
Uczucie w ustach: brak, nie da się pić, mam dreszcze
Nieśmiała próba nawiązania przez Czechów do piwnej rewolucji okazała się całkiem udana. Ciemno złote piwo z szybko znikającą pianą, pozostawiało ładną koronkę na szkle, a zapach jaki roztaczało zachęcał do spróbowania. Delikatne cytrusy w typie mandarynki i mango po ogrzaniu przybierały akcenty grapefruitowe. Do tego należy dodać słodowość w tle i mamy cały bukiet aromatyczny. W smaku piwo jest nieco wodniste, mało w nim pełni, ale jest także wyczuwalna grapefruitowa cierpkość i bardzo delikatna goryczka. Lekki posmak grapefruitowo-tropikalny zwieńcza dzieło. Moja współtesterka stwierdziła: Nie stanie się moim ulubionym piwem, ze względu na grapefruitowy posmak, którego nie lubię. Plus, że jest delikatniejszy niż w wielu piwach rzemieślniczych. Drugi raz bym nie kupiła, ale generalnie jak ktoś lubi rzemieślnicze piwa to będzie dla niego ciekawe. Podsumowując, trzeba przyznać Czechom, że stworzyli bardzo fajną alternatywę chociażby dla Żywiec APA.
Wygląd 7.5/10
Aromat 7/10
Smak 7/10
Uczucie w ustach 7/10
Subiektywna ocena II:
Uczucie w ustach 7/10
Subiektywna ocena II:
Wygląd 7/10
Aromat 6/10
Smak 7(nie lubię cytrusów)/10
Uczucie w ustach 7/10
Uczucie w ustach 7/10
Gdy wydawało się, że osiągnęliśmy już wyżyny kraftu dostępnego na targach HoReCa pojawił się klasyk, który zmiótł wszystkich poprzedników. Piwo pszeniczne z Lobkowicza kupiłbym w ciemno jeszcze nie raz. Mocno opalizujące, słomkowe z średniooczkową pianą, roztaczało naprawdę ładny, intensywny zapach. Z początku dominująca guma balonowa z goździkami w tle, przeistaczała się w miarę ogrzewania w bananowo-goździkowy bukiet. Kobiece zmysły wyczuły żywicę i cynamon. Smak trzyma wysoki poziom. Silne nagazowanie pozostawia cierpkość na języku, a w ustach rozchodził się bananowo-balonowy smak uzupełniony solidną nutą słodową. Pod koniec pojawia się też zadziorna nuta goździkowa. Piwo wywarło na nas naprawdę duże wrażenie i jednogłośnie zostało ogłoszone zwycięzcą wieczoru.
Wygląd 7/10
Aromat 8.5/10
Smak 8/10
Uczucie w ustach 8/10
Subiektywna ocena II:
Uczucie w ustach 8/10
Subiektywna ocena II:
Wygląd 7/10
Aromat 9/10
Smak 9/10
Uczucie w ustach 8/10
Uczucie w ustach 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz