browar Profesja - Cyrulik (Berliner Weisse)

Z jednej strony mroźny wiatr gryzł w kostki tych, którzy akurat mieli za krótkie nogawki i stali na zewnątrz, a z drugiej ostre słońce raziło w oczy odbijając się od wyświechtanego bruku i dachów krytych gontem. Kolejka z godziny na godzinę zmniejszała się, a zniecierpliwieni pechowcy stojący w ogonie z ulgą pocierali zmarznięte dłonie (i kostki). Ostatni klient zażyczył sobie rwanie trzonowca, co trwało prawie pół godziny. Gdy wychodził, nad wioską górował już sierpowaty księżyc. Cyrulik wyjrzał przez drzwi sprawdzając czy już wszyscy chętni zostali obsłużeni, po czym odwrócił tabliczkę z napisem "Zamknięte".

Okręciwszy się na pięcie spoglądnął na swój zakład. Nożyczki i chwytaki walały się wszędzie, kłęby włosów wyłaziły spod szaf i stołu, a rozwijający się bandaż właśnie spadał z krzesła. - Dzień jak co dzień - pomyślał krasnolud i zajął się sprzątaniem. Gdy wymiatał kłęby przypomniał sobie o butelce, którą dostał od swojego przyjaciela Rzeźnika. Drgnął w stronę zaplecza chcąc ją przynieść, ale po chwili odwrócił głowę i spojrzał na mało estetyczny krajobraz. Skrzywił się i wyszeptał dyscyplinarnie sam do siebie - Najpierw obowiązki, potem przyjemności. - Myśl o podarku zmotywowała go jednak do szybkiego, dalszego sprzątania i godzinę później Cyrulik skończył pracę. Bez zbędnej zwłoki zasiadł z butelką i szkłem przy stole. Piwo z początku roznosiło aromat koziego sera, oscypka, by potem przybrać nieco więcej nut czerwonego wytrawnego wina. Nie brakowało również odrobiny dymu z ogniska i kwaskowatości. Po ogrzaniu nuty wędzone przykrywały niemal całkowicie akcenty winne. Smak przynosił zamianę ról, palma pierwszeństwa przypadła nutom winnym i przyjemnej, orzeźwiającej kwaskowatości, a na drugim planie plasowała się ogniskowa, oscypkowa wędzonka. Kwaśna całość kontrowana była przyjemną pszeniczną słodyczą, co upodabniało piwo do grodziskiego (które cyrulik próbował latem na grillu u Alchemika). Po ogrzaniu trunek wydawał się także nico wodnisty. Zegar na ścianie tykał coraz wolniej i ciszej, a przynajmniej tak zdawało się krasnoludowi. Sączenie przy stole smacznego piwa po pracowitym dniu, groziło niekontrolowanym zaśnięciem. Cyrulik wstał gwałtownie i zrobił kilka podskoków mówiąc głośno - Nie śpij stary! - A następnie dopił piwo, które pozostawiało długo przyjemny kwaśny posmak i delikatną oscypkową wędzonkę.

Subiektywna ocena:
Wygląd 7,5/10
Aromat 8/10
Smak 8/10
Uczucie w ustach 9/10


Parametry:
Alk. wag. 9,4%
Alk. obj. 3,6%
Rodzaj: Ale
Styl: wędzone Berliner Weisse
Kraj: Polska
IBU: 7

Skład: woda, słody: jęczmienny, wędzony, pszeniczny, chmiel: Perle, Hallertauer Tradition, drożdże: German Wheat, bakterie: Actobacillus brevis, Lactococcus lactis, Lactobacillus plantarum, Lactobacillus delbruecki

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)