browar Du Bocq - Blanche de Namur (Witbier)
Pióro zanurzyło się w gęstym nieprzejrzystym płynie i swoją stalówką wciągnęło łyk atramentu. Na czerpanym papierze z niebywałą precyzją powstawały kolejne, malowane wręcz litery tworzące słowa, te składały się na całe rozdziały i tomy. Kaligraf w habicie przepisywał święte księgi zachowując najwyższy stopień odwzorowania i precyzji. Zanim Jan Gutenberg skonstruuje prasę drukarską minie wiele lat. Czwarta z kolei świeca tliła się już niemrawym światłem dając znak do końca pracy. Cóż mógłby zrobić spięty od siedzenia przez wiele godzin w jednej pozycji mnich, jak nie podskoczyć dla rozluźnienia, rozciągnąć się i zwilżyć nieco swoje zaschnięte gardło. Świeca zgasła i po chwili na klasztornym korytarzu niosło się echo kłapiących o marmurową posadzkę sandałów. Mnich w pośpiechu wracał do swojego pokoju.
Z bogato zdobionego drewnianego sekretarzyka wyjął malutką buteleczkę i przelał jej zawartość do swojego ulubionego pokala. Miękki, ciepły koc zarzucony na łóżko dał schronienie zdrętwiałym od bezruchu stopom. Mnich położył się, podpierając na jednym łokciu i wlał do ust łyk słomkowego, opalizującego piwa. Solidna, drobno oczkowa piana pozostawiła pod jego nosem biały wąs. - Taak - powiedział z ulgą jakby sam do siebie. W jego ustach pojawił się kwiatowy posmak dopełniony wyraźną, ziołową nutą. Wspaniała słodycz była delikatnie kontrowana ziołową goryczą, która po chwili przechodziła w gorzkawy, gładki posmak. Dopiero teraz mnich nabrał ochoty, aby spokojnie zbliżyć nos do szkła i podelektować się aromatem. Kiedy to uczynił w jego nozdrzach pojawiły się intensywne kwiatowe aromaty wymieszane z odrobiną ziół, goździków i kolendry. Całość była niemal perfekcyjna, intensywna. - Dzięki Ci Panie! - powiedział spoglądając na obraz zawieszony na ścianie - tego mi było trzeba - i wziął kolejny łyk. Piwo było gładkie, syciło dość dobrze a średnio intensywne, drobne nagazowanie potęgowało efekt orzeźwienia. W smaku dało się wyczuć także delikatną nutę bananową, która była jakby tłem dla całej reszty. Mnich usiadł i przysunął do łóżka drewniane krzesło, po czym postawił na nim pokal. Jego uwagę przykuło wciąż pracujące wysycenie. Bąbelki nierównomiernie odrywały się od dna. Jak gdyby silne porywy wiatru wyrzucały je bezładnie w górę. W tej samej chwili zatrzęsła się okiennica. Nieco przestraszony spojrzał na nią i dostrzegł za oknem gałęzie targane przez porywisty wiatr. Mnich pokiwał z niedowarzeniem głową, podniósł szkło i powoli wychylił kolejny łyk, tym razem z mniej łapczywie. Wiatr zdawał się słabnąć...
Wygląd 8.5/10
Aromat 9.5/10
Smak 9/10
Uczucie w ustach 8/10
Uczucie w ustach 8/10
Parametry:
Alk. wag. ?%
Alk. obj. 4.5%
Rodzaj: Pszeniczne
Styl: Witbier
Kraj: Belgia
Skład: woda, słody pszeniczny i jęczmienny, chmiel, drożdże
Komentarze
Prześlij komentarz