browar restauracyjny Trzy Korony - Miejsce spotkań (Nowy Sącz)

Ni z tego ni z owego, na dzień przed końcem urlopu nadarzyła się okazja, aby odwiedzić oddalony o kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa, Nowy Sącz. Trzecie w Małopolsce pod względem populacji miasto posiada tylko jeden browar (tylko a może aż), który znajduje się nie byle gdzie, bo w galerii handlowej. Browar, podobnie jak galeria noszą nazwę Trzy Korony. Trudno nie zgodzić się z tezą, że centrum handlowe jest niezłym miejscem na otwarcie restauracyjnego browaru. Gdy żony biegają po butikach i drogeriach mężowie mogą spokojnie i bez nerwów czekać na nie przy kufelku. Przynajmniej w teorii.
Galerią Trzy Korony znajduje się trochę ponad kilometr na północny-wschód od dworca PKS. Sam browar mieści się na parterze i zajmuje naprawdę sporych rozmiarów lokal z ogródkiem. To bardzo mile uczucie zobaczyć pośród butików ziejących perfumerią i wyprzedażami, stonowany, drewniano-ceglany wystrój restauracyjnego browaru. Do tego jeszcze tuż przy wejściu wita nas stojaczek z piwami, (także tymi z lotnego browaru  Trzech Kumpli) i od razu przypominają się słowa wypowiedziane przez Jerzego Stuhra "hej, nasi tu byli".

Krótka historia
Browar jako taki został otwarty wraz z galerią 26 października 2013 roku i należał do sieci Bierhalle. Już rok później, pod koniec 2014 Bierhalle wycofało się z Nowego Sącza, a browar przyjął nazwę Trzy Korony. Świadków (nie)dawnej historii można wciąż zobaczyć na stołach. Każdy z nich zdobią charakterystyczne biało-niebieskie serwety. W gruncie rzeczy reszta wystroju również kojarzy się z tą siecią restauracji. 

Strona techniczna
Piwo warzy się tu na sprzęcie Johann Albrecht z Monachium. Jest to ta sama firma, która dostarczyła sprzęt między innymi na Grodzką 15 w Lublinie. Miedziana warzelnia ma wybicie około 10 hl, a na środku lokalu za przejrzystymi szybami znajduje się 8 leżaków i 3 fermentory o tej samej pojemności. Lokal może pomieścić bez problemu około 400 gości, a gdy doliczyć ogródek liczba wzrasta do pół tysiąca. Spore wesele można tu zrobić!

Wystrój
Restauracja jak już wspominałem przypomina mocno Bierhalle. Cegła i drewniane elementy to sprawdzony sposób na stworzenie przyjemnego klimatu. Do restauracji prowadzą dwa, a w zasadzie nawet trzy wejścia. Główne od strony galerii wprost z pasażu, drugie od strony ogródka i trzecie, ewakuacyjne. Ja wszedłem oczywiście głównym wejście. Na wprost mnie, za szybą lśniły srebrne leżaki, a tuż obok nich znajdowały się schody na antresole. Po prawej znajdowało się kilkanaście stolików, a po lewej bar z wyeksponowaną warzelnią i kolejne stoliki. Na ceglanych ścianach w kilku miejscach wisiały telewizory i biegły srebrne rury. Drewniane stoły można by liczyć w dziesiątkach a krzesła w setkach. Jednak najbardziej okazale prezentowała się leżakownia i fermentownia. To one są najjaśniej podświetlone i widoczne z daleka. Osiem leżaków i trzy fermentory, a nad nimi antresola, szkoda że bez przeszklonej połogi. Ja usiadłem sobie między barem a leżakownią.

Bar
Główne miejsce spotkań, z obsługą Trzech Koron. Bardzo miłą obsługą trzeba dodać. Bar jest dość mocno obstawiony szkłem i sprzętem, co psuje nieco wrażenie harmonii jednak biorąc pod uwagę, że to w końcu także restauracja to można mu to wybaczyć. Nad drewnianą ladą góruje oczywiście rura z sześcioma kranami. Ja trafiłem akurat na dzień, w którym dostępne były trzy piwa, Pils, Marcowe i Otwarcie Sezonu (Trzech Kumpli). Między barem a warzelnią stoi regał z trunkami, natomiast po prawej stronie znajdziemy szkła i kasę fiskalną. Jeszcze rzut oka na przestrzeń po prawej stronie baru. Tam również znajdują się stoliki, jedna dzięki dziennemu oświetleniu, które wpada przez szklana ścianę, panuje tam zupełnie inny nastrój.

Przed degustacją zostałem ostrzeżony/poinformowany, że piwo Otwarcie Sezonu jest mocniej goryczkowe i bardziej wymagające. Wzbudziło to moją ciekawość i postawiło poprzeczkę dość wysoko.

Pils
Maślano-trawiasty aromat ze zbożowym tłem i nutą owocową (jabłko). W smaku czuć lekkość, wytrawność i dominującą, trawiastą chmielowość. Goryczka jest dość wysoka,. W tle grają owocowe estry, które ładnie się komponują. W posmaku również dominuje chmielowość. Goryczka jest krótka, nie zalega, a tło ma akcenty lekko zbożowe, chlebowe. To zdecydowanie wytrawna i goryczkowa propozycja, która przypadła mi do gustu! 8/10

Marcowe
Aromat delikatnie opiekany, zdecydowanie słodowy i owocowy, coś na kształt czereśni (czerwone owoce). w smaku jest biszkoptowo, owocowo z delikatnym, drobnym nagazowanie. Kompozycja kojarzy się z jasnym ciastem ze słodkimi owocami. Po ogrzaniu niestety wychodzi nuta alkoholowa, rozpuszczalnikowa (octan etylu). 7/10

Otwarcie Sezonu
To piwo miało być wyjątkowo wymagające. Według powszechnie dostępnej specyfikacji miało być w stylu Saison. No własnie miało, ale nie do końca było. Aromat przywodził na myśl bejcę do drewna, słodką wędzoność. Nie wiem jak lepiej określić tę nutę. Do tego pszeniczna kwaśność. Wszystko pachnie i smaku bardzo dziwnie, ale tez smacznie. Słodowa kontra w zasadzie nie istnieje a intrygujący zapach i smak bejcy do drewna towarzyszy nam przez cały czas. Mimo, że piwo nie kojarzy mi się to oceniam je dość wysoki 8/10

Jeśli miałbym podsumowywać wyniki degustacji to najchętniej wypił bym jeszcze raz pilsa. Był najbardziej wyrazisty, goryczkowy, dobrze wyważony i po prostu smaczny.

Czas mojej małej wycieczki dobiegał końca. Miło było spędzić godzinkę z okładem w browarze w galerii handlowej i wypić 2 całkiem niezłe, ciekawe piwa. W Nowym Sączu zapewne jeszcze sporo jest do odkrycia, więc pasowałoby tu wrócić.







Browar Trzy Korony znajdziesz też w zakładce MAPA!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)