browar Profesja - Rzeźnik (Sour Ale)

Precyzyjnie poukładane karkówki leżały na zaimpregnowanym dębowym blacie tuż obok równiutko rozczłonkowanych żeberek i szpondrów. Na ścianie, rządkiem wisiały noże, tasaki i nożyki, uporządkowane według wielkości, a przy wejściu do pomieszczenia na wieszakach znajdowały się śnieżnobiałe, wykrochmalone fartuchy. Na korytarzu rozległ się głośny stukot twardych, ciężkich butów, który narastał z każdym krokiem. Po chwili z ciemności holu wyłoniła się postać w okularach i fartuchu, trzymająca w ręku zakrwawiony tasak. Krępy krasnolud podszedł powoli do zmywaka i odkręcił kranik w beczułce. Kilka chwil później tasak lśnił jak świeżo wykuty miecz i mógł dołączyć do swoich współbraci na ścianie. Brudny fartuch wylądował w misie z wodą i mydłem. a potem w drugiej z woda i skrobią ziemniaczaną. Po skończonych porządkach krasnolud uchylił ciemne gogle odsłaniając zielone oczy i spojrzał na perfekcyjnie uporządkowane pomieszczenie. Zadowolony z siebie zdjął je i umył, po czym odwiesił w jedyne słuszne miejsce. Oznaczało to, że jego praca tego dnia dobiegła końca i mógł odpocząć.



Rzemieślnik poszedł do spiżarni położonej w podziemiu chaty. Kilka drewnianych schodów zawiodło go do przestronnego pomieszczenia, w którym oprócz niskiej temperatury panował perfekcyjny porządek. Na środku, wokół belki podpierającej strop ułożona była piramida ze słoików z dżemami, a otaczające ją półki były pełne przypraw, przetworów i butelek z różnorakimi trunkami. Dzisiaj w dłoni krasnoluda znalazło się piwo z dalekiego kraju, które przywiózł mu z wyprawy jego kuzyn, miejscowy alchemik. Na górze piwo zostało otwarte i przelane do szkła. Rubinowo-czerwony opalizujący płyn wypełnił szkło okrywając się niską, nieźle zbudowaną pianą. Krasnolud poszedł na tył swojej chaty i zasiadł na leżaku, na werandzie. Ze szkła zaczął dobywać się wyjątkowo złożony aromat, połączenie nut przypalanego karmelu, czereśni, nut winnych i odrobiny czekolady z owocowym nadzieniem. W tle kołatał się delikatny, mleczny zapach. Z leżaka rozpościerał się widok na żółknący ogród, uformowany na kształt leśnej łąki pełnej zwierząt. Większe krzewy przypominały swoją formą łanie, jelenie  i sarny, a mniejsze wyglądały jak króliki i lisy. Krasnolud popijał z wolna czerwony trunek. W miarę ogrzewania się do aromatu dołączała mocniejsza, z początku niemal niezauważalna dzikość i nuta kwiatowo-cytrusowa. Smak zmierzający w stronę wytrawną przywodził na myśl skojarzenia z owocową herbatą, która uzupełniają nuty przypalanego karmelu i delikatna winna dzikość. Wszystkie nuty dobrze ze sobą współgrały, a chmielowa gorycz była jedynie zaznaczona. Posmak nie różnił się wiele od samego smaku. Tu również dało się wyczuć wyraźną wytrawność i dzikie nuty winne.

Rzemieślnik siedział i wpatrywał się swoimi zielonymi oczami w żółknący krajobraz, który już za kilka dni całkiem zblednie, a za kilkanaście okryje się białym puchem.

Subiektywna ocena:
Wygląd 8/10
Aromat 8.5/10
Smak 8/10
Uczucie w ustach 7/10


Parametry:
Alk. wag. 12.5%
Alk. obj. 4.7%
Rodzaj: Ale
Styl: Sour Red Ale
Kraj: Polska
IBU: 30

Skład: woda, słód Pale Ale, Monachijski, Red X, chmiele Sybilla, Willamette, Centennial, drożdże Brettanomyces Claussenii. bakterie Lactobacillus Brevis

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)