browar Profesja - Zielarka (Gruit)

Krasnoludzką wioskę zamieszkują nie tylko krasnoludy płci męskiej, choć stanowią oni znaczącą większość. Tu i tam można także spotkać krasnoludzkie kobiety, jedne są typowe, tęgie, postawne i najczęściej sprzedają jakieś drobiazgi na targu lub krzątają się w domach. Inne nieco szczuplejsze, w oczach krasnoludów nawet bardzo szczupłe, najczęściej podają trunki i strawę w karczmach, lub zabawiają przyjezdnych. Lecz jest w tym miasteczku jedna krasnoludka chuda jak patyk. W oczach krasnoludów nawet jak wyjątkowo wątły patyk, patyczek. Trudni się ona zielarstwem. Jej dom jest pełen przeróżnych, ususzonych roślin zwisających z drewnianych stropowych belek i papierowych zawiniątek z ziołami. W centrum izby, na stole jest też oczywiście moździerz i masywna księga zawierająca całą zielarską wiedzę. Mimo iż jej dom jest bardzo przytulny i ładnie urządzony, zielarka spędza w nim tylko tyle czasu ile musi, resztę poświęca zbieractwu. 

Był ostatni dzień, w którym można było zbierać zioła na łące. Krasnoludka przyrządziła sobie swój ulubiony napój i ruszała za bramę miasta. Zielarka potrafiła spędzać tam cały dzień aż do zmierzchu. Krasnoludy już przywykły do jej dziwnego zachowania, niektóre nawet zdążyły ją polubić i kłaniały się jej w pas. Rzemieślniczka zawsze odwzajemniała uprzejmości i po każdym skłonie wznosiła toast swoim złocistym, zamglonym trunkiem, z bujną mydlaną pianą. Napój towarzyszył jej przez cały dzień, a było nim piwo, zaprawione wyjątkową mieszanką ziół. Trawiasto-kwiatowy aromat w połączeniu z delikatną, pikantną nutą i podbudową słodową zlewał się z zapachami polany. Gdy trunek się ogrzewał nuta pikantna zaczynała przybierać rozpuszczalnikowy charakter. Cóż, widać zielarka lubiła poczuć kopa. Sprawne, patyczkowate palce rwały zioła a, koszyczek powoli się zapełniał. Trunku ubywało, a zielarka z uśmiechem nie schodzącym z ust zaczynała nucić pod nosem. Smak piwa nie olśniewał, był po prostu dobry. Dość wysoka treściwość, średnio-niskie wysycenie i oleiste odczucie to główne jego cechy. Jest w nim też oczywiście goryczka, dość wysoka, ziołowa. Ziołowo-trawiasty posmak nie był równoważony odpowiednio silnie ani słodowością słodów, ani nutami kwiatowymi. Cała kompozycja była podobnie nieuporządkowana jak włosy zielarki, zwichrowane górskim wiatrem. Tu i tam coś wystawało ponad miarę, gdzieniegdzie czegoś brakowało, ale o dziwo kompozycja pasowała do zwariowanej, chuderlawej zielarka idelanie. Jednak dla zwykłego blogera było nieco zbyt zwariowane (zwłaszcza ta wkurzająca, nie pasująca oleistość).

Nie był to typowy gruit ale, bo użyto w nim chmielu, ale zielarka najwyraźniej sama wie najlepiej czego jej potrzeba.

Subiektywna ocena:
Wygląd 7.5/10
Aromat 8/10
Smak 7/10
Uczucie w ustach 6/10

Parametry:
Alk. wag. 14%
Alk. obj. 4.7%
Rodzaj: Ale
Styl: Gruit Ale
Kraj: Polska
IBU: 47

Skład: woda, słody Pszeniczny, Pilzneński, Monachijski, Caramel Pils, pszenica, płatki owsiane, mieszanka ziół, chmiele Sybilla, Citra, Amarillo, Mandarina Bavaria, drożdże Bavarian Wheat

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)