browar PiwoWarownia - Kameleon (IPA)

Jest w Krakowie taki browar kontaktowy, który bez wielkiego rozgłosu warzy swoje i wychodzi mu to bardzo dobrze. Próżno szukać go na półkach sklepowych wielkich sieci handlowych. Nie ma go też zbyt wiele w pubach, za to dość często można go spotkać w sklepach specjalistycznych. Nie wiem jak się ma sytuacja w innych regionach kraju, ale w Krakowie z pewnością jest do dostania. Mowa tu o PiwoWarowni, która swoje piwa warzy w Szczyrzycu (chyba już w dużym browarze). Ostatnio o kontraktowcach trochę przycichło. Po wypuszczeniu bardzo dobrej (zgrabnej?) Córki Młynarza zapanowała miesięczna cisza. Browar przypomniał o sobie dopiero na BeerWeek Festiwalu 02 wypuszczając Kameleona.


Zacznijmy od wyglądu. Piwo jest delikatnie nagazowane, co widać już podczas nalewania. Taką pianę jak na zdjęciu obok wymusiłem podczas przelewania z wysokości 15 cm. Korzuszek fragmentarycznie zdobił teku. Sam trunek jest bursztynowy, dość solidnie opalizujący. A teraz nazwa. Niby kojarzy się z tropikami, jednak z początku byłem co do niej sceptyczny. Wszystko się zmieniło gdy poznałem jej genezę. Okazuje się, że Kameleon będzie serią piw, a różnić je będzie kolor zwierzęcia i użyty chmiel. Prawda, że sprytnie pomyślane? Pierwszy zwierzak przybrał barwę jasno zieloną, a do warzenia użyto chmielu Sorachi Ace. Piwo stało u mnie kilka dni w lodówce aż wreszcie postanowiłem je wypić podczas wieczoru wyborczego. Zajęty śledzeniem poczynań PKW otworzyłem piwo nie zagłębiając się w szczegóły. Refleksja naszła mnie dopiero gdy zacząłem niuchać. Dziwna, niezidentyfikowana nuta perfumowa, kwiatowa, słodka, mdła. Nie mogłem tego tak zostawić. Wszedłem na stronę browaru i po przeczytaniu opisu olśniło mnie. Kokos i ananas, definitywnie! Słodkie tropiki w tle, a z przodu kokos jak się patrzy! Od tej chwili zrozumiałem co wącham i co piję. Takie nuty nie zdarzają się często. W smaku kokos również był obecny, ale na pierwszym planie brylowały grapefruity i cytryny oraz odrobina trawiastości. Balans był zdecydowanie przechylony w stronę wytrawną. Grapefruitowa, dość wysoka goryczka, wyczuwalna od pierwszego łyku trwała krótko, pozostawiając długi, wytrawny posmak i wyraźne ściąganie w ustach. Tło smakowe to już nuty słodkich tropików w typie mango i ananasa, a po ogrzaniu pojawiało się nawet coś na kształt migdała czy specyficznego karmelu. Wszystko to sprawiało, że piwo mimo iż jest dość nietuzinkowe było bardzo smaczne i pijalne. To jeden z tych wypustów, któremu warto poświęcić więcej uwagi.

Jak człowiek już wie co powinien wyczuć to to czuje, ale początkowo rzeczywiści miałem z tym piwem małą zagwozdkę. Żeby było śmieszniej piłem je też na festiwalu, ale tam zdecydowanie nie było warunków na porządną degustację.


Subiektywna ocena:
Wygląd 7.5/10
Aromat 8/10
Smak 8.5/10
Uczucie w ustach 8/10


Parametry:
Alk. wag. 14%
Alk. obj. 5.8%
Rodzaj: Ale
Styl: India Pale Ale
Kraj: Polska
IBU: 70

Skład: woda, słody: jęczmienne i pszeniczne chmiele: Sorachi Ace, drożdże: US-05

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)