Browar Pinta - Call Me Simon (Imperial IRA)

Na festiwalu Birofilia 2014 w pewnym momencie zobaczyłem Simona Martina. Pomyślałem sobie że to świetna okazja żeby zrobić sobie z nim zdjęcie. Coś mnie tchnęło żeby dodatkowo trzymać w ręku kufel z jego piwem uwarzonym w Pincie. Poszedłem na stoisko Krainy Piwa, ale kiedy wróciłem Simona nie było, cóż... zostało mi obejść się smakiem....

W kuflu piwo wygląda bardzo ładnie, jest mętne (lubię mętne piwa), ma barwę ciemnobursztynową a dzięki zmętnieniu wręcz wpada w brunatną. Na krawędziach kufla grają w słońcu herbaciane refleksy. Piana drobna i średnia, tworzy dobry (gęsty) lacing. W aromacie da się wyczuć cytrusy oraz słodkie owoce tropikalne takie jak mango i ananas, a także zrównoważona paloność i suszone owoce w typie śliwki. Smak to głównie równowaga między słodową słodkością a dymną kwaskowatością, w tle grają smaki cytrusowo mangowe. Uczucie lekko ściągające w gardle, goryczka plasuje się umiarkowanym poziomie. Z czystym sercem mogę powiedzieć, że piwo kooperacyjne Simona i Pinty wyszło bardzo dobrze i z pewnością warto go spróbować.

Subiektywna ocena:
Wygląd 8.5/10
Aromat 8.5/10
Smak 8.5/10
Uczucie w ustach 8/10

Parametry:

Alk. wag. 19.1%
Alk. obj. 6.9%
Rodzaj: Ale
Styl: IRA
Kraj: Polska

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)