browar Olimp - Hera (coffee milk stout)

Delikatna morska bryza wpadała do wnętrza rozchylając firany oddzielające taras od sali kolumnowej. Wstawał właśnie piękny i jak przystało na greckie wybrzeże, słoneczny dzień. Pani Olimpu z gracją krzątała się po tarasie szykując się do porannej kawy. Przygotowując marmurowy stolik na chwile się zatrzymała. - O rety już wiem! - Najwyraźniej bogini walczyła od samego rana by wydobyć tą myśl. - Dzisiaj nie będzie kawy - w jej zadowolonym głosie było słychać nutkę ekscytacji. - Dzisiaj będzie poranny napój bogini, który dostałam od Demeter - i Hera, z nieopisaną gracją, w podskokach pobiegła do swojej spiżarenki. Od razu znalazła prezent od siostry i czym prędzej przelała go do swojego ulubionego szkła.


Hera w drodze powrotnej przyjrzała się zawartości smukłego teku. Napój był ciemnobrązowy a piana która go zwieńczała drobna, jasno brązowa. Niestety szybko opadała. Zanim bogini wróciła na taras pozostał sam drobno oczkowy kożuszku. Hera usiadła przy marmurowym stoliku, pod drzewem figowym i spojrzała na zatokę skąpaną w porannym słońcu. Kilka fregat wpływało właśnie do portu wzburzając wodę, która raz po raz lśniła od promieni. Jasne dachy domów błyszczały, wznosząc się coraz wyżej na skalisty ląd. - niebiański widok - powiedziała z uśmiechem i zbliżyła trunek aby go powąchać. - U, kawa z mlekiem, z dużą ilością mleka - powiedziała do siebie. - Może nieco jak posłodzona kawa zbożowa, Demeter się postarała. - Wzięła pierwszy łyk. W ustach oprócz solidnie zaznaczonej kwaskowej kawowosci bogini wyczuła jeszcze mocniejszą mleczność dzięki której cały trunek miał słodki, deserowe profil. - Mmm, Idealne do śniadania. - powiedziała. A po chwili dodała szeptem - czuć teraz czekoladę i paloność, pycha! - Hera była zachwycona prezentem. Po kilku łykach wyczuła także dość wyraźnie zaznaczoną trawiasto-ziołową gorycz z domieszką palonych akcentów. Ta jednak po krótkiej chwili zniknęła i w ustach pozostała mleczna słodycz. Liście drzewa figowego szumiał od morskiej bryzy, marmurowym stolik powoli zaczynał się ogrzewać a bogini oddana przyjemności siedziała napawając się tym boskim klimatem. Zaczynał się kolejny wspaniały dzień. - Będę musiała się jej odwdzięczyć - dodała na koniec.

Napój bogini był wyjątkowo deserowym wyrobem. Średnio intensywnym w smaku i w aromacie, Nie olśniewał bardziej niż greckie słońce, ale był dobrym zamiennikiem porannej kawy. Nisko nagazowany, o niewielkiej zawartości alkoholu wprawiał gospodynię Olimpu bezpiecznie w jeszcze lepszy humor. Jego treściwość była dość wysoka.

Subiektywna ocena:
Wygląd 7.5/10
Aromat 7/10
Smak 7/10
Uczucie w ustach 7/10


Parametry:
Alk. wag. 13%
Alk. obj. 4.5%
Rodzaj: Ale
Styl: Coffee milk stout
Kraj: Polska
IBU: 25

Składwoda, słody pale ale, monachijski, czekoladowy jasny, czekoladowy ciemny, palony jęczmień, palona pszenica, laktoza, ziarna delikatnie palonej kawy arabskiej, chmiel Sybilla, drożdże Safale S-04

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)