Biała Małpa - blisko, bliżej, Katowice (Katowice)

Katowice, moje tegoroczne odkrycie. I nie chodzi tu wcale o to, że nie wiedziałem o ich istnieniu (:D), po prostu nie doceniałem ich jako fajnego miejsce na weekendowe wypady. O tym w jak wielkim byłem błędzie pisałem już przy okazji relacji z drugiego Śląskiego Festiwalu Piwa, więc nie będę się powtarzał. Dwa tygodnie po tym wydarzeniu postanowiłem wrócić do stolicy śląska i poznać ją bliżej. O istnieniu Białej Małpy wiedziałem z opowieści, mówiono mi, że to największy multitap w Katowicach, położony w samym centrum miasta.

W sercu staroczesnych* Katowic
Przebudowa centrum Katowic trwała 6 lat i zakończyła się w 2016 roku. Zrewitalizowane centrum miasta stało się przestrzenią przyjazną dla niezmotoryzowanych, ruch samochodowy został ograniczony do minimum, a komunikacja publiczna w postaci czerwonych tramwajów co jakiś czas spokojnie przejeżdża między starymi i nieco nowszymi kamienicami. W tkankę centrum wklejonych jest także kilka galerii handlowych i cała masa sklepów, restauracji i pubów. Właśnie przy jednej z takich brukowanych, utorowionych dróg noszącej nazwę 3-ciego Maja znajduje się opisywany multitpa. Kamienica oddalona jest o kilka kroków od skrzyżowania 3-ciego Maja z ulicą Szewczyka, rzut beretem od dworca głównego PKP. Choć lokalizacja lokalu jest wprost wyśmienita dostrzeżenie szyldu wcale nie było takie proste. Za pierwszym razem musiałem nieźle się przyglądnąć, by w gąszczu kolorowych napisów różnej wielkości dostrzec okrągłe, biało-czarne logo multitapu.

*staroczesny - starodawny i nowoczesny w jednym :D

Radni Katowic, chyba czas pomyśleć o wprowadzeniu parku kulturowego, albo innych przepisów porządkujących przestrzeń w centrum!

Jak to mówią "dla spragnionego kraftu nic trudnego", więc wytężyłem wzrok i znalazłem miejsce do którego zmierzałem. W bramie powitały mnie dwa szyldy i przymocowana do odrzwi beczka z logiem lokalu. Kilka kroków później byłem już w zadaszonym, obszernym ogródku, wejście znajdowało się po lewej stronie.

Nie taka znowu biała
Wewnątrz panował klimatyczny półmrok, który dodatkowo uwydatniał i tak już solidnie oświetlony bar. Nad drewnianą ladą ciągnęła się stalowa/żeliwna rura z dwudziestoma jeden kranami. No nie powiem, robi to wrażenie, zwłaszcza, że umiejscowiono ją znacznie wyżej niż w innych kraftowych przybytkach. Cała ściana za ladą natomiast, stanowi wystawę przeróżnych piw z Polski i z zagranicy. Aktualną ofertę piw butelkowych umiejscowiono po prawej stronie w lodówce (Stone, Omnipolo, Dugges, Sierra Nevada i takie tam).

W głównej sali rozlokowano kilka jasnych, drewnianych stołów, jeden kameralny stolik pod schodami i kilka wysokich krzeseł przy barze. Na ceglanych, przydymionych, pomarańczowych, zwieńczonych łukami ścianach znajduje się aktualne menu i wycięta z metalu mapa świata, a po drugiej stronie logo Białej Małpy i okna z widokiem na piwny ogródek. Lokal powstał "z miłości do piwa i dalekich podróży", zatem kontur świata nie powinien nikogo dziwić (choć mnie w pierwszej chwili zaskoczył, oczywiście pozytywnie). Wcześniej wymienione schody natomiast, prowadzą do dużej sali, idealnej na imprezy zamknięte, spotkania czy eventy.

Lepiej bym tego nie wymyślił!
Tego typu aranżacja idealnie trafia w mój gust. Lubie zgrabne połączenie przybrudzonych, pomarańczowych, ceglanych ścian z jasnym i ciemnym drewnem. Uroku przydają tu także wiszące z sufitu, coraz częściej spotykane żarówki dekoracyjne, wydające ze swoich kształtnych palników żółtą, czy wręcz pomarańczową poświatę. Miłym, wyróżniającym to miejsce dodatkiem jest też węglowy piec/koza stojący w kącie. Taki sam element dekoracyjny znajduje się na piętrze. Górny pokład to podłużna sala z ustawionymi po obu stronach stolikami i sofami. Część z nich powstała ze sprytnego połączenia palet i czarnych, wiązanych poduch, inne stworzono z ogromnych, drewnianych, przemysłowych szpul, a pozostałe to standardowe drewniane, wysokie stoliki z krzesłami. Całość jest co prawda nieco chaotyczna, ale czerwona, wyrazista tekstura ścian rekompensuje wszystko. Na obu końcach sali znajdują się podświetlone loga lokalu i oczywiście rozwijany ekran projektora. Wstyd byłoby nie wykorzystać w ten sposób takiej przestrzeni. Po uprzednim umówieniu się, każdy może tu urządzić swoje slajdowisko i pokazać zdjęcia z "dalekich podróży".

Na zewnątrz ale pod dachem
Zadaszony ogródek również może się poszczycić słusznymi rozmiarami. Liczne sofy udekorowano czarnymi poduchami, a przy oknach zawisły czerwone okiennice. Ściany są nieco ciemniejsze niż wewnątrz i wpadają bardziej w bury brąz, co wcale nie odbiera im uroku. Gdyby komuś było mało to są tu jeszcze do dyspozycji czarne i czerwone leżaki.

Jedyną rzeczą, której nie mogę pochwalić są nieproporcjonalne ceny za 0.3l i 0.5l i choć to nagminnie spotykany mankament to zawsze można pozytywnie się wyróżnić! Toaleta za to jest okej i spełnia swoją funkcję.

Widać, że Białą Małpę zaprojektowano z sercem. Podświetlone logo wisi w co najmniej trzech miejscach, przestrzeń jest wykorzystana optymalnie, a wystrój to spójnie grający tercet ceglanych ścian, ciepłego drewna i dekoracyjnego (choć nie tylko) oświetlenia. Polubiłem to miejsce na tyle, że przy kolejnej wizycie w Katowicach z pewnością je odwiedzę.

MAPA

GALERIA





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)