browar Trzech Kumpli - Misty (New England IPA)
Browar lotny Trzech Kumpli warzący kontraktowo piwa na różnych warzelniach zasłynął w branży swoją rewelacyjną pszeniczną ipą PanIPAni. Kolejne ich wyroby trzymały wysoki poziom, a na grupach miłośników piwa zaczęto się zastanawiać co tak na prawdę znajduje się w logo browaru? W końcu wątpliwości zostały rozwiane, to rzut z góry na trzech kumpli pijących piwo przy okrągłym stole. Trzeba oddać ekipie, że pomysłowa to ona jest. Etykiety browaru to złożony miks wzorów i kolorów, a ich punktem wspólnym jest oczywiście logo, przybierające różne formy, w zależności od stylu naklejki. Ale przecież nie o etykiecie jest ten wpis, a o wnętrzu butelki...
...a to zaskakuje od pierwszego wejrzenia. Zdecydowanie nie spodziewałem się tak jasnego i klarownego piwa. Słomkowa żółć jest tylko minimalnie zamglona, a na powierzchni tworzy się niska, lekka, zwiewna, śnieżnobiała piana zbudowana z malutkich oczek. Po wlaniu osadów piwo robi się mętne i zaczyna w końcu przypominać New England IPA. Piękna słoneczna barwa mieni się w letnich promieniach wpadających przez otwarte drzwi ViaCafe. Gdyby jeszcze piana była trwalsza i lepiej oblepiała szkło, byłoby super. Po chwili spostrzegłem, że w pokalu pływają miniaturowe drobinki, niemal niezauważalne w pierwszej chwili.
Gdy przelewałem piwo do szkła już z pewnej odległości dotarł do mnie przyjemny, słodki, owocowy zapach. Zakręciłem dla pewności szkłem przykrywając otwór ręką. Pierwszy akcent jaki wyczułem to delikatna siarka, która jednak szybko uleciała robiąc miejsce słodkim owocowym i zbożowym nutom. W szkle krążyły przede wszystkim chmielowe akcenty kwiatowe, winogronowe oraz słodowe nuty przypominające zapach brzeczki piwnej, chleba czy suchego stogu siana. Słodką harmonię uzupełniała nieco pikantna nutka agrestowa (gorzka skórka agrestu). Cały bukiet rzeczywiście nasuwa skojarzenia z białym półsłodkim winem. Nuty siatkowe (albo przypominające siarkę) znikają i po 3-cim solidnym zamieszaniu nie ma ich wcale.
Pora na pierwszy łyk, czy będzie słodko? Z początku jak najbardziej tak. W ustach zaczynają swoją arię odchmielowe winogrona i kwiaty, do których po chwili dołącza gorzki, kontrujący grapefruit. Policzki pokrywa delikatne, taniczne ściąganie obmywane słodkim, smukłym, gładkim płynem. Na drugim czy trzecim planie pojawia się także typowa dla jasnych, rzemieślniczych piw nuta suchego siana, brzeczki czy jasnego chleba, coś pięknego! Pełne w smaku, gładkie, smukłe piwo przelewa się przez usta niczym sunący po poduszce magnetycznej japoński Maglev, bez żadnych turbulencji, zostawiając po sobie jedynie delikatne grapefruitowe mrowienie i słodki posmak owocowo-chlebowe. Wziąłem kolejny, solidny łyk, gdyż piwo jest wyjątkowo pijalne. Potrzymałem je w ustach by uwolniło aromaty i wtedy... grapefruitowo-ziołowe ściąganie i goryczka, niemal dorównały swoją intensywnością nutom słodkim. Bardzo ładnie to wszystko gra!
...a to zaskakuje od pierwszego wejrzenia. Zdecydowanie nie spodziewałem się tak jasnego i klarownego piwa. Słomkowa żółć jest tylko minimalnie zamglona, a na powierzchni tworzy się niska, lekka, zwiewna, śnieżnobiała piana zbudowana z malutkich oczek. Po wlaniu osadów piwo robi się mętne i zaczyna w końcu przypominać New England IPA. Piękna słoneczna barwa mieni się w letnich promieniach wpadających przez otwarte drzwi ViaCafe. Gdyby jeszcze piana była trwalsza i lepiej oblepiała szkło, byłoby super. Po chwili spostrzegłem, że w pokalu pływają miniaturowe drobinki, niemal niezauważalne w pierwszej chwili.
Gdy przelewałem piwo do szkła już z pewnej odległości dotarł do mnie przyjemny, słodki, owocowy zapach. Zakręciłem dla pewności szkłem przykrywając otwór ręką. Pierwszy akcent jaki wyczułem to delikatna siarka, która jednak szybko uleciała robiąc miejsce słodkim owocowym i zbożowym nutom. W szkle krążyły przede wszystkim chmielowe akcenty kwiatowe, winogronowe oraz słodowe nuty przypominające zapach brzeczki piwnej, chleba czy suchego stogu siana. Słodką harmonię uzupełniała nieco pikantna nutka agrestowa (gorzka skórka agrestu). Cały bukiet rzeczywiście nasuwa skojarzenia z białym półsłodkim winem. Nuty siatkowe (albo przypominające siarkę) znikają i po 3-cim solidnym zamieszaniu nie ma ich wcale.
Zapach jest średnio intensywny, a goryczka średnio-niska. Przy mocniejszym zamieszaniu aromat jest jakby bardziej pikantny, może to ta siarka kręci się gdzieś w tle, a może to przyprawowość, trudno stwierdzić.
Skład: woda, słody: jęczmienne płatki pszenne, płatki owsiane, chmiel: Amarillo, Chinook, Citra, Columbus, Mosaic, Palisade, drożdże
Subiektywna ocena 7.75/10
Ocena za styl 8/10
(owoce odpowiednio intensywne, dobra zbożowa podbudowa, świetny smak i posmak, dobry balans między słodowością a wytrawnością, piana mogłaby być trwalsza, siarkowa nutka do wyeliminowania, zmętnienie powinno być większe)
Ekstrakt:. 15°Blg (chyba bez laktozy)
Alk. obj. 5.5%
Alk. obj. 5.5%
Rodzaj: Ale
Styl: New England IPA
Kraj: Polska/Belgia
IBU: 40Skład: woda, słody: jęczmienne płatki pszenne, płatki owsiane, chmiel: Amarillo, Chinook, Citra, Columbus, Mosaic, Palisade, drożdże
Subiektywna ocena 7.75/10
Wygląd: 7/10 (piwo 2 w 1, piana niska i mało trwała, piękna barwa, miniaturowe drobinki jak na NE IPA za mało mętne, ale mi to nie przeszkadza)
Aromat: 8/10 (średnio intensywny, winogrona, agrest, grapefruit, siarka tylko na początku, w tle zboże)
Smak: 8/10 (dobry balans, białe owoce, podbudowa chlebowo-zbożowa, bardzo przyjemne, dość złożone)
Uczucie w ustach: 8/10 (gładkie, średnio-niska goryczka grapefruitowo-ziołowa, dobra kontra, smakowite)
Ocena za styl 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz