browar Probus - Rasberi (Sour/Wild Ale)

Lato 2017 roku w polskim krafcie zaczęło się od mody na mętne jak woda z kałuży New England IPA, potem przez sklepy, puby, bary i lokale przetoczyła się fala jeszcze bardziej mętnych milkshakeów, a teraz coraz więcej browarów złapało bakcyla na piwa kwaśne z dodatkiem owoców, głównie tych czerwonych. Piwosoczkom trzeba przyznać, że w trakcie wyjątkowo upalnego lata orzeźwiają najlepiej, a jednym z dowodów na to jest piwo Rasberi, z debiutującego na blogu browaru Probus.

Rasberi ma kolor solidnie zmętnionego różu wpadającego w czerwień i niemal niezauważalną pianę. Niezauważalną bo zanim zdążymy powiedzieć "co ma wspólnego piwo z malinami z kosmosem?" piana znika, wydając przy tym odgłos palącego się lontu. Bez białej czapy piwo prezentuje się bardziej jak malinowy kompot. W zapachu można mieć podobne odczucia, gdyż słodka malina i cukrowa słodycz grają tu pierwsze skrzypce, a w tle pojawia się typowy dla lactobasillusa kwaśny, mleczny, jogurtowy aromat. Rasberi to trochę taki kwaśno-malinowy jogurt. Po ogrzaniu malinowa, dojrzała słodycz przybiera na sile. 

W smaku sytuacja nieco się zmienia i zamiast dojrzałych malin mamy więcej kwaśnych, niedojrzałych oraz niewielką dawkę mlecznej kwaśności, co w sumie daje wytrawny, orzeźwiający efekt. Po ogrzaniu, jak to zwykle bywa pojawia się więcej słodkich nut owocowych, które jednak nie przechylają szali i piwo pozostaje wytrawne/kwaśne, choć przewaga ta jest niewielka. Retronoso wciąż dominują dojrzewające, niezbyt słodkie maliny. Tym co zaburza odbiór tego, całkiem smacznego piwa jest niestety zbyt wysokie wysycenie. Musowanie na języku jest na poziomie niemal szampańskim i wcale nie są to drobne bąbelki. Ja z początku miałem wrażenie że mój język zdrętwiał od wielkich bąbli, na szczęście jest na to sposób, wystarczy pokręcić trochę szkłem i dać piwu się odgazować. 

W przełyku odkłada się dość wyraźnie owocowa cierpkość skontrowana malinową słodyczą, która po dłuższej chwili zanika pozostawiając jedynie kwaskowy, owocowy posmak. Wytrawności i orzeźwienia temu piwu z pewnością nie można odmówić, po kilku jednak łykach w gardle czuć chropowate drapanie, które ni jest zbyt przyjemne. Wzrasta też nieco poziom "mleczności".

Rasberi to kolejna wersja malinowego ejla, jedne z nich są bardziej słodkie, drugie bardziej wytrawne, w jednych znajdziemy więcej pełni, a w innych mnie. To piwo należy do tych bardziej kwaśnych, choć nie przesadnie oraz do tych lżejszych, mniej pełnych, sam ekstrakt 9.5 plato zachęta co sięgnięcia  upalny dzień. 

Parametry:
Ekstrakt:. 9.5°Blg
Alk. obj. 3.4%
Rodzaj: Ale
Styl: Sour Ale
Kraj: Polska

Skład: woda, słody: jęczmienny, pszeniczny, chmiel: ?, drożdże: ?, dodatki: maliny

Subiektywna ocena 5.5/10
Wygląd: 6/10 (brak piany mimo wysokiego nagazowania, kolor ładny, równomierny)
Aromat: 7/10 (odpowiedni, bez wad, mało złożony ale przyjemny)
Smak: 5/10 (niezbyt rozbudowany, przyjemny, tego się spodziewałem po lekkim, kwaśnym piwie, choć nagazowanie przeszkadza)
Uczucie w ustach: 4/10 (musowanie zbyt wysokie i nieprzyjemna cierpkość drażniąca w gardło, można wypić, ale trzeba się z tym liczyć)

Ocena za styl  (Sour Ale) 6.25/10
Wygląd: 8/10 (kwaśne piwa mają prawo nie mieć piany, mają też prawo tak wyglądać, to też piwo dostaje dość wysoką notę)
Aromat: 7/10 (niezbyt złożony, odpowiednio intensywny, przyjemny, bez wad, tego się spodziewałem)
Smak: 6/10 (przyjemny, orzeźwiający, nie nazbyt kwaśny, odpowiednio wytrawny, mało złożony, raczej jednowymiarowy, zaburza go wysokie nagazowanie) 
Uczucie w ustach: 4/10 (musowanie jest zdecydowanie za wysokie, nawet jak na sour ale, drapanie w gardle nie jest też zbyt przyjemne)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)