browary Pracownia Piwa/Szałpiw - 1 (Saison)

Rozochocony Saison'em 1900 postanowiłem spróbować także rodzimego piwa w tym stylu uwarzonego kooperacyjnie przez Szałpiw i Pracownię Piwa. "1" to pierwsze wspólne piwo tych browarów, numer 2 jest już dostępny a 3 i 4 mają pojawić się w najbliższym czasie. Halny zwiastując rychłe nadejście mrozu odgrywa swoją melodię wdzierając się przez szczeliny w oknie. a "jedynka" wyjęta z lodówki już nabiera temperatury. W międzyczasie przypominam sobie prawidła stylu saison. Przyrównując piwo z Gambrinusem na etykiecie do wzorca BJCP akcenty przyprawowe były tam zbyt wyraziste, a brakowało wyraźnych nut owocowych. Z nadzieją spojrzałem na spoconą butelkę którą za chwilkę otworzę.

Od wyjęcia z lodówki mija około 20 minut, a ja odrywam się od lektury i pełen nadziei na kolejne dobre piwo otwieram butelkę. Aromaty czuć już z odległości kilkunastu centymetrów od szyjki. Jest wyraźny imbir, drapiąca w nos pieprzowość i delikatna słodka pomarańcza. Po przelaniu do pokala pojawia się też intrygująca nuta, która nie daje mi spokoju...co to może być...jakby przyprawa, bardzo wyraźna, z czymś mi się kojarzy, na pewno kiedyś ją używałem. Zrywam się z kanapy i biegnę do kuchni w poszukiwaniu deskryptora tego aromatu. Bazylia jest blisko, ale tamta nuta jest nieco słodsza...Jest! kardamon, mój zapomniany, leżący w plastikowym pojemniczku, przykryty innymi przyprawami. Wciąż roznosi ten miętowo-przyprawowy aromat (jak się później okazało kardamon rzeczywiście został użyty do produkcji). Wracam do pokoju. Po zabełtaniu pojawia się również nuta stajenna. Oprócz wydobycia aromatów, kręcenie szkłem na jeszcze jedną zaletę. Wygładza pianę, która teraz wygląda zdecydowanie lepiej. Choć nie jest wysoka. Piwo ma kolor jasnej pomarańczy i jest wyraźnie opalizujące. Po kilku minutach piana zanika do poziomu kręgu. Czas na pierwszy łyk. Zaczyna się niewinnie od przyjemnej mandarynkowej słodyczy, ale zaraz potem piwo pokazuje pazur. Usta są atakowane przyprawami, imbir, kardamon i pieprz wzajemnie się przenikają wprawiając kubki smakowe w zakłopotanie. Wysycenie, choć piana na to nie wskazuje, jest średniowysokie i bardzo dobrze wpasowuje się w specyfikę "jedynki". Drażniące nuty przypraw po chwili ustępują a w ustach pozostaje przyjemny gorzki, wytrawny posmak. Piwo wbrew pozorom jest nawet gładkie i dość sycące, co dla mnie oznacza powolne delektowanie się każdym łyczkiem.

Podsumowując. Saison z browaru Lefebvre był mniej złożony, ale jak dla mnie bardziej pijalny. Jedynka jest trunkiem degustacyjnym, trudno by mi było szybko ją wypić. 

Subiektywna ocena:
Wygląd 7.5/10
Aromat 9/10
Smak 8.5/10
Uczucie w ustach 7/10

Parametry:
Alk. wag. 15%
Alk. obj. 6.7%
Rodzaj: Ale
Styl: Saison
Kraj: Polska
IBU: 25

Skład: woda, słód, imbir, kardamon, kolendra, skórka pomarańczy, anyż, chmiel, drożdże.

Daty:
data przydatności: 21.03.2015
data spożycia: 14.11.2014

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)