|
Spiż w pełnej krasie! |
Ile to człowiek czasami musi się naczekać żeby gdzieś trafić! Spiż już do pewnego stopnia zaczął mnie nękać we snach, kiedy w końcu przyszedł ten upragniony dzień. Oczywiście aby wszystko było na tip top bilety zostały zakupione już ponad miesiąc wcześniej a plecak był spakowany poprzedniego dnia (tuż przed wyjazdem oczywiście jeszcze kilka rzeczy do niego musiało się zmieścić). Urlop, urlopik, urlopikunio! Jedziemy do Wrocławia o godzinie 5 rano żeby na 8 już być na miejscu. Kiedy jadąc spokojnie A4 mijamy Katowice bezzwłocznie pamięć przywołuje fakt, że znajduje się tu "filia" wrocławskiego minibrowaru, która została otwarta w 2005 roku a obecny kształt zawdzięcza przebudowie z 2012. Zbliżaliśmy się, jadąc w komfortowych warunkach, do stolicy dolnego śląska. Przychodzi moment odprężenia, swobodnie galopujących w głowie myśli oraz chwila na doczytanie kilku faktów związanych z browarem. Pierwszy Spiż został założony w 1992 roku i przez długi czas był jednym mini browarem restauracyjnym w Polsce. Nazwę swoją zawdzięcza założycielowi Bogdanowi Spiżowi, który od 1994 roku pełni funkcję konsula honorowego Meksyku we Wrocławiu. W spiżu serwuje się obecnie 7 rodzajów piwa a są to: jasne, mocne marcowe, ciemne, miodowe, karmelowe, wiśniowe i czekoladowe.
|
Dolny poziom czyli bar, kadź i kocioł |
Po kilku godzinach zwiedzania Wrocławskiego Zoo i Ogrodu Japońskiego przychodzi wreszcie ten moment na który najbardziej czekałem. Jest godzina 16 w poniedziałek, więc nie musimy się zastanawiać czy będzie gdzie usiąść. Z daleka wita nas beczka wisząca nad wejściem a razem z nią odpowiedni szyld. Stoliki w ogródku są rozstawione wyjątkowo ściśle, co może świadczyć o powodzeniu tego miejsca w godzinach największego ruchu. Jako że jestem miłośnikiem zabytkowych piwnic nie odmawiam sobie przyjemności zejścia schodami na dolny poziom lokalu, zwłaszcza że stoją tam kocioł warzelny i kadź zacierowo-filtracyjna. Na samym dole najpierw wita nas niewielki ale dobrze wyposażony sklepik ze szkłem i zabutelkowanym piwem z opisywanego browaru. Na zakupy przyjdzie jeszcze czas, tymczasem po prawej stronie znajdziemy salę z barem, kotłem i kadzią. Cała aparatura robi świetne wrażenie, miedziane poszycie lśni w półświetle niczym skarbiec królewski a złote krany dopełniają majestatu tego dzieła. Efekt w moim odczuciu zaburzają nieco podwieszone telewizory na których leci dość głośno jakiś program muzyczny. Wewnątrz mimo wczesnej pory co najmniej połowa stolików była zajęta, wśród gości były również dzieci zajadające frytki. Całość oprócz telewizorów sprawiała dobre, spójne wrażenie, co owocuje dobrym klimatem do tego aby wychylić kilka łyków niefiltrowanego świeżego piwa uwarzonego tuż obok. Menu podawane w drewnianej okładce jest mocno rozbudowane i każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Kwoty nie odstraszają a stosunek ceny 0.3l do 0.5l jest proporcjonalny za co należy się duży plus! Zamawiamy wedle preferencji piwo Pszeniczne i Karmelowe. Recenzje samych piw znajdą się na blogu już niedługo, a dzisiaj mogę zdradzić tylko, że warto było tu przyjechać i spróbować trzech spiżowych wyrobów.
|
kamienice rynku
na tle lacingu. |
|
Mój spiżowy kufelek |
Wychodząc z browaru nie mogłem sobie odmówić przyjemności zakupu szkła z nadrukiem "Spiż", ot taka pamiątka z Wrocławia. Wybór różnych rodzajów szkła i z różnymi nadrukami był spory, ale z "Tym" napisem pozostał jedynie mały kufelek 0.3l. Oczywiście że go wziąłem!
Na koniec. Nie wiem kto wpadł na pomysł serwowania kromki ze smalcem do każdego piwa, ale gratuluję, dodatkowy element pozytywnego zaskoczenia, choć smalcu mogło by być więcej :P Będąc we Wrocławiu odwiedźcie Spiż koniecznie!
Spiż znajdziesz też w zakładce
MAPA!
Świetny Przewodnik dla tych, którzy lubią sprawdzone lokale! ;)
OdpowiedzUsuńBrawo Autor!
Nie tylko sprawdzone, także te, które nie są oczywiste pod względem piwa, chociażby kilka kawiarni :)
Usuń