Browar Raduga - Nosferatu (Black IPA)

Do zamku na stumetrowej skale zbliżała się północ. Była to ulubiona pora spacerów gospodarza strasznego zamczyska. Jak co noc, Nosferatu wybrał się na spacer. Padał deszcz, krople spływały po jego płaszczu, a on kroczył, wręcz sunął po ścieżce, wpatrzony w deszczowy krajobraz. Z jednej strony zimne mury jego zamku, a z drugiej kilka metrów kamienistej zieleni i stumetrowa przepaść. Nosferatu znał każdy, najdrobniejszy nawet kamyk leżący w koło zamku. Tej nocy jednak, jego uwagę od rutynowego spaceru, odwrócił błysk w trawie. Nosferatu spojrzał zaniepokojony i zarazem ciekawy, co też tak silnie odbiło wątły blask księżyca. Jego idealny, nienaruszony spokój został właśnie zmącony. Chwilę patrzył w kierunku trawy, po czym schylił się. O omszały kamień, wśród ździebeł mokrej trawy, oparta była bezimienna butelka z czarnym kapslem. Nosferatu przyjrzał się jej i powoli ją podniósł. Gdy nic się nie wydarzyło, gospodarz zamku, wrócił na ścieżkę i schował znalezisko za pazuchę płaszcza. Upewnił się, czy aby na pewno nic nie uległo zmianie, po czym ruszył dalej po ścieżce, tak jak wcześniej. Teraz jednak, jego myśli krążyły wokół znaleziska, był zaniepokojony.



Swoje pierwsze kroki, po przekroczeniu progu zamku Nosferatu skierował do pracowni alchemicznej, aby dowiedzieć się czym ów tajemnicza substancja jest. Przygotował kilka szklanych naczyń i otworzył ostrożnie butelkę. Przelał część trunku do pierwszego szkła. Dość gęsta substancja o pawie czarnej barwie z niewielkimi miedzianymi przebłyskami wypełniła szkło. Na jej powierzchni utworzyła się drobno pęcherzykowa piana, o kremowej barwie, która z wolna, równo, zaczęła opadać. Nosferatu oglądał ten proces z alchemicznym zainteresowaniem. Na szkle piana pozostawiała swój równy, obfity ślad. Gospodarz przystąpił do kolejnego kroku identyfikacji. Substancja miała aromat jasnych owoców tropiklajnych takich jak mango i słodka mandarynka, oraz nieco nut palonej kawy, w tle grała wyraźna nuta przypalanego toffi. Gdy Nosferatu zakręcił substancją, aromat toffi stał się jeszcze bardziej intensywny. Czy przyjemne nuty oznaczają, że można skosztować tego trunku? Nosferatu nie chciał ryzykować, zawołał swojego kota, który okazał się być świetnym królikiem doświadczanym. Kot wypił podany mu płyn i odszedł zadowolony machając puszystym ogonem. Zaskoczony, a jednocześnie zadowolony Nosferatu ostrożnie skosztował substancji. W pierwszym rzucie dało się odczuć delikatne nuty popiołowe, przypalane i ziołowo-żywiczne. Po przełknięciu pojawiła się spora, nieco zalegająca gorycz. Nosferatu, znacznie spokojniejszy, usiadł wygodnie na skórzanym fotelu w swojej pracowni alchemicznej i oddał się degustacji znaleźnego trunku. Napój był wytrawny, w ustach pozostawała duża popiołowo-ziołowa kwaśność. Wysycenie napoju nie nastręczało problemów, było niskie, jak chmury w tą deszczową noc. Sam trunek był dość gęsty, sycący, wręcz oleisty ale nie wyklejający. W ustach, po kilku chwilach od przełknięcia, pozostawało również odczucie gorzkiej czekolady. W miarę ogrzewania się substancji pojawiało się więcej nut palonych a gorycz malała.

Gospodarz zamku pił trunek z dużą przyjemnością. Raz za razem napój znikał ze szkła, pozostawiając  po sobie mocno wytrawny, kwaskowy posmak z malutka słodową kontrą. Gdy odprężony, skończył degustację nowa myśl zawładnęła jego umysłem:
To była czarna IPA, czy amerykański Stout?
Na to pytanie nie było jednoznacznej odpowiedzi...

Subiektywna ocena:
Wygląd 8.5/10
Aromat 8/10
Smak 7.5/10
Uczucie w ustach 7.5/10

Parametry:
Alk. wag. 14.1%
Alk. obj. 5.7%
Rodzaj: Ale
Styl: Black IPA
Kraj: Polska
IBU: 60


Skład:
Woda, słody jęczmienny i pszeniczny, chmiele Citra, Mosaic, Centennial, Simcoe, Magnum, drożdże US-05

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)