Browar Widawa - Magic Donington 93" (ESB)
Po Milkołaku znów przyszła kolej na ESB. Tym razem ze stoiska browaru Widawa. Przemieściłem się więc i odstałem swoje w kolejce. Piwo zostało uwarzone dla uczczenia legendarnego kierowcy Formuły 1 Ayrtona Senny, którego pseudonim brzmiał właśnie Magic Donington. Gdy Magic Donington 93" znalazł się w teku, wyszedłem na zewnątrz by odnaleźć wolny skrawek zieleni i zapisać parę uwag.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to wyjątkowo ciemna barwa jak na ESB. Bardzo głęboka miedź. Jest to górna granica tego stylu. Piana zbudowana w większości z drobnych pęcherzyków opada powoli do poziomu solidnego okręgu. Jej kolor to złamana biel. Na szkle pozostaje imponujący lacing. Piwo jest opalizujące. Warto tutaj wtrącić, że piwa nalewane z kranu mogą mieć różną mętność w zależności od tego ile jest go jeszcze w beczce. Z oczywistych względów "końcówki" są bardziej mętne. Wracając do piwa, wysycenie jest niskie. Drobne bąbelki podążają, jeden za drugim, w stronę piany. W aromacie na pierwszym planie sporo nut trawiastych i ziołowych, w tle wyraźna nuta karmelowa i słodowa. Magic Donington 93" jest wyraźniej słodszy od ESB ze Spirifera i dzięki temu goryczka bardziej wyróżnia się na tle innych odczuć i choć nie jest wysoka, jej ziołowo-trawiasty profil wyraźnie daje o sobie znać. Po krótkiej goryczce przychodzi bardzo przyjemna kontra słodowo-karmelowa. Goryczka mogła by być jednak nieco wyższa.
Piwo jest bardzo dobrze pijalne, dobrze zbalansowane i czyste w smaku. Łatwo jest w nim odróżnić każde z doznań jakie towarzyszą degustacji. Dzięki ekstraktowi na poziomie 14 plato i zawartości alkoholu na poziomie 5.6%, treściwość stoi na średnim poziomie a kontra słodowa jest naprawdę solidna.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to wyjątkowo ciemna barwa jak na ESB. Bardzo głęboka miedź. Jest to górna granica tego stylu. Piana zbudowana w większości z drobnych pęcherzyków opada powoli do poziomu solidnego okręgu. Jej kolor to złamana biel. Na szkle pozostaje imponujący lacing. Piwo jest opalizujące. Warto tutaj wtrącić, że piwa nalewane z kranu mogą mieć różną mętność w zależności od tego ile jest go jeszcze w beczce. Z oczywistych względów "końcówki" są bardziej mętne. Wracając do piwa, wysycenie jest niskie. Drobne bąbelki podążają, jeden za drugim, w stronę piany. W aromacie na pierwszym planie sporo nut trawiastych i ziołowych, w tle wyraźna nuta karmelowa i słodowa. Magic Donington 93" jest wyraźniej słodszy od ESB ze Spirifera i dzięki temu goryczka bardziej wyróżnia się na tle innych odczuć i choć nie jest wysoka, jej ziołowo-trawiasty profil wyraźnie daje o sobie znać. Po krótkiej goryczce przychodzi bardzo przyjemna kontra słodowo-karmelowa. Goryczka mogła by być jednak nieco wyższa.
Piwo jest bardzo dobrze pijalne, dobrze zbalansowane i czyste w smaku. Łatwo jest w nim odróżnić każde z doznań jakie towarzyszą degustacji. Dzięki ekstraktowi na poziomie 14 plato i zawartości alkoholu na poziomie 5.6%, treściwość stoi na średnim poziomie a kontra słodowa jest naprawdę solidna.
Komentarze
Prześlij komentarz