Wielochmiel - gościnne progi, znajome twarze (Kraków)

Wielochmiel to kolejny, jeśli dobrze liczę 12-sty wielokran w Krakowie (przy zalożeniu że wielokranem nazywamy lokale z przynajmniej 8 kranami). Swoje multitapy patronackie w Grodzie Kraka mają już Pracownia Piwa, Doctor Brew, Pinta i Trzech Kumpli, a teraz dołącza do nich browar Profesja, ze swoimi krasnoludzkimi piwami. Moja radość z nowego krakowskiego przybytku jest tym większa, że wysoce cenię sobie ten browar, zarówno za ich oprawę graficzną jak i za same piwa. Krasnoludzkie klimaty są bardzo inspirujące co można łatwo sprawdzić tutaj ;)

Zanim jednak zabiorę się za właściwą relację z otwarcia Wielochmiela wrzucam garść historii związanej z tym miejscem.

Wielopole dawniej
Sama ulica Wielopole jest dość młoda, została wytyczona  XIX wieku, a swoja nazwę wzięła od folwarku Wielopolskich, który się tu znajdował. Magnacka rodzina Wielopolskich herbu Starykoń była znana i poważana w Krakowie. Świadczyć może o tym fakt iż pierwszym prezydentem połączonego Krakowa (W 1791 roku Kraków, Kazimierz, Kleparz i pomniejsze osady zostały połączone w jeden organizm) wybrano w 1792 roku Franciszka Wielopolskiego. Wcześniej sprawował on między innymi funkcję marszałka nadwornego koronnego, a także należał do Konfederacji Barskiej, czyli zbrojnego związku szlachty polskiej. Franciszek sprawował funkcję prezydenta od 14-tego kwietnia do 11-tego września 1792 roku. Później był zmuszony opuścić urząd, gdyż Rzeczpospolita przegrała wojnę polsko-rosyjską w obronie Konstytucji 3 Maja. 23 lipca 1792 Stanisław August Poniatowski podpisał akces do konfederacji targowickiej i tym samym poddał nasz kraj w "wieczyste przymierze" Carskiej Rosji (sic!). Co ciekawe za przyjęciem przymierza optował także ówczesny papież Pius IV (nie wiem jaki miał w tym interes, ale dobrze nam nie życzył).

Wielopolscy posiadali liczne ziemie i nieruchomości na terenie Krakowa, a jedną z nich był pałac przy ulicy Poselskiej. Jest to o tyle istotne, że podczas wielkiego pożaru miasta w 1850 roku budenyk mocno ucierpiał i Wielopolscy postanowili go sprzedać. W 1864 odremontowany budynek (prawdpodobnie wraz z pobliskim folwarkiem) przeszedł do rąk miasta, które zaadaptowało go na nową siedzibę Magistratu, a na terenie folwarku wytyczyło drogę Wielopole.

Obecnie ulica jest rozpoznawalna głównie za sprawą Pałacu Prasy, czyli neoklasycystycznego budynku który nazywany jest też "Krażownikiem Wielopole". Budynek powstał w latach 1920-21 jako ówczesna galeria handlowa, czyli dom towarowy, ale gdy w 1927 roku wprowadziła się tu redakcja "Ilustrowanego Kuriera Codziennego" (największa wówczas gazeta w Krakowie) budynek szybko zaczął być nazywany Pałacem Prasy.

Ja kojarzę to miejsce z wielkim czerwonym szyldem "Dziennik Polski", który wisiał tam do 2011 roku.

Otwarcie wielkiego Wielochmiela!
Wysiadłem więc z tramwaju pod "krążownikiem" i zwróciłem swoje kroki pod adres Wielopole 11. Pogoda była typowo letnia, panował spory zaduch, a do tego w tym samym dniu odbywały się w Krakowie wianki, więc w centrum było wyjątkowo tłoczno. Gdzie by się człowiek nie rozejrzał widać było grupki młodych ludzi z kwiecistymi wieńcami na głowie. Jak się później okazało dzień został wybrany nieprzypadkowo, choć osobiście w lokalu nie widziałem osób z udekorowanymi głowami.

Zanim wejdziemy do środka chciałbym się jeszcze cofnąć w czasie o około tydzień. Z ciekawości zajrzalem wtedy przez szybę podczas spaceru po centrum. Wnętrze było zakurzone, ściany podrapane, przy schodach stały worki z cementem (o ile się nie mylę), a na środku widocznej sali dostrzegłem krzesła. To co Panowie i Panie zrobily z tym lokalem w ciągu tygodnia zasługuje na wyrazy uznania! Ze ścian zniknęły rysy, a w ich miejsce pojawiły się ogromne tapety z rycinami w profesjowym stylu, wszystkie sale zostału uprzątnięte, zamontowano oświetlenie i ścianki działowe, a na mniejszych ścianach zawisły puste worki po słodzie (fajny pomysł!). Przybyło też kilka mebli. Dokładniejszy opis lokalu pojawi się w osobnym wpisie, bo jest to ogromny wielokran i wymaga jeszcze trochę pracy. Na przykład drugi bar na dole z siedmioma kranami wciąż czeka na podpięcie.

Zasadniczym pytaniem które pojawiło się w mojej głowie po przekroczeniu progu było "gdzie jest bar?". Cholipka przyzwyczaiłem się, że bar jest widoczny od razu, a tu klops. Na szczęście sytuację uratował widoczny z daleka ogon kolejki, Krany musiały być na drugim jej końcu. Okazało się, że nie tylko one się tam znajdowały, za ladą spostrzegę znajomą twarz, toż to Dominik z Via Cafe! Właściciel kawiarni, w której można się napić piw Profesji. Po serdecznym uścisku ręki do razu zrobiło mi się raźniej i pozostałem przy barze na dłużej sącząc premierowe piwa.

Hejnalista
Całkiem niezły, relatywnie lekki (11.5° Plato) wybór na upalny dzień. Mocno owocowe piwo z delikatną kwaskową nutą i przyjemnym słodko-owocowym akcentem w posmaku. Goryczka nienachalna, wręcz niska, ale wyczuwalna, wnosząca delikatną przyprawową nutę. Wysycenie, jak przystało na Farmhouse Ale odpowiednio wysokie.
6/10

Kardynał
Kto by się spodziewał, że zwykły SMaSH może tak zaskoczyć. Słoweński nowofalowy chmiel Styrian Cardinal zrobił tu mega fajną robotę! W zapachu coś na wzór słodkich truskawek i malin z delikatną nutą kwiatową, a w smaku więcej ziołowości i żywicy. Jest też oczywiście podbudowa słodowa, ale w tym piwie ma ona po prostu nie przeszkadzać i uwydatnić tylko akcenty odchmielowe. Myślę, że ta odmiana (jak i 4 inne które Profesja już testuje) zrobi już niedługo małe zamieszanie na rynku.
7.5/10
W doborowym towarzystwie
Stojąc przy barze miałem przyjemność wwąchiwać i wsmakowywać się w te piwa wraz z ich autorem, czyli Przemysławem Leszczyńskim, głównym technologiem browaru Profesja. Pogawędka była nie lada bo okazało się, że Przemek wykłada 3 przedmioty na studiach piwowarskich i o drożdżach, chmielach i słodach wie wszystko, a ja jako początkujący piwowar... sami rozumiecie ;) to była czysta przyjemność! 

Był z nami także właściciel firmy Beer Steel Concept zajmującej jest produkcją wysokiej klasy sprzętu dla branży piwowarskiej. Notabene to właśnie ich chłodziarko-wyszynk zainstalowany jest w Wielochmielu. Z czegoś przypominającego biały kontener wychodzi 12 stalowych kranów z czarnymi rączkami. Docelowo ta sama chłodnia ma także obsługiwać dodatkowe 7 kranów, znajdujących się na dolnym pokładzie pubu. Zatem nowy multitap może pochwalić się (już niedługo) 19 kranami!

Wszystko po kolei
Jak wspominałem wcześniej nie wszystko na otwarciu było dopięte na ostatni guzik. Wielochmiel ma już niedługo uzupełnić swoją ofertę o ciepłe posiłki (burgery, frytki, zapiekanki itp.), które będą wykonywane własnoręcznie (nie mogło być inaczej, wszak to knajpa Dominika ^^). Na dolnym pokładzie ruszy drugi bar, a sam wystrój zostanie wzbogacony o pewne elementy dekoracyjne (sam jestem ciekaw jak to wyjdzie, będę zaglądał i robił zdjęcia). W piwnicy jest też niewielka scena, więc można się spodziewać licznych koncertów na żywo (na otwarciu grali).

No i tak godziny mijały, tematy się zmieniały, ani się człowiek nie obejrzał, a już było grubo po północy. Wielochmiel okazał się być przyjaznym i przestronnym miejscem, cieszę się, że będziemy za rok wspólnie obchodzić urodziny, mój blog czwarte, a Wielochmiel pierwsze!

GALERIA:






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Które piwo pszeniczne jest najlepsze?! - przegląd Weizen-ów (2018) cz.1

Dawne browary - browar Kujawiak

browar Jabłonowo - Dubel (Doppelbock)